Niezależne mińskie media zwracają rolę na aktywną rolę kobiet w powyborczych protestach na Białorusi. Kilka dni po brutalnym rozpędzeniu przez milicyjny OMON pierwszy powyborczych akcji wydawało się, że demonstracje ucichną . Wtedy kobiety zaczęły się ustawiać w łańcuchach solidarności przy głównych ulicach miast. Wczoraj na zakończenie trzeciego tygodnia protestów zorganizowały wielotysięczną demonstrację.
Portal internetowy gazety Nasza Niwa ocenia, że wczoraj w Mińsku demonstrowało około 10 tysięcy kobiet. Zaś funkcjonariusze milicji byli zagubieni, bo nie mogli użyć siły wobec pokojowej akcji kobiet. Jak pisze Nasza Niwa, "komicznie" na tle kobiet z kwiatami "wyglądały" samochody-więźniarki, wojskowe ciężarówki i pojazdy do ustawiania zasieków z drutu kolczastego. Autor publikacji zwraca uwagę, że funkcjonariusze milicji blokując możliwość przejścia do centrum stolicy "sprowokowali panie do wielokilometrowego świątecznego marszu ulicami miasta". Po drodze mieszkańcy pozdrawiali je z balkonów. Niezwykle symbolicznie wyglądał moment, gdy mężczyzna ukląkł przed idącą w pochodzie seniorką i ucałował jej ręce.
IAR/ks