7 czerwca Scholz odbył podróż na Litwę. Kanclerz obiecał Litwie dodatkowe wsparcie wojskowe, by odstraszyć Rosję. Podkreślał wtedy, że niemieckie zaangażowanie powinno być rozwijane "w kierunku silnej brygady bojowej". – Jesteśmy zdecydowani, że zwiększymy nasz wkład – deklarował.
– Jako sojusznicy w NATO czujemy się zobowiązani wobec siebie nawzajem i w razie ataku będziemy bronić każdego centymetra terytorium NATO – mówił Scholz, lecz nie podał szczegółów dotyczących zwiększonego zaangażowania Niemiec.
Jednak jak poinformował "Financial Times", Niemcy planują rozmieścić dodatkowe oddziały NATO nie na Litwie, a... w Niemczech. "Berlin proponuje powstanie liczącej 3,5 tys. żołnierzy brygady na własnym terytorium, która w razie potrzeby mogłaby zostać szybko wysłana do krajów bałtyckich" – podaje portal dziennika.Według urzędników, na których powołuje się "FT", najnowsza propozycja Berlina zakłada, że brygada będzie stacjonować w Niemczech i może być wysyłana na Litwę tylko w razie potrzeby. Przypomnijmy, na Litwie od 2017 roku stacjonuje dowodzony przez Niemcy batalion NATO liczący 1600 żołnierzy, z czego ponad 1000 przysłała Bundeswehra. Brygada składa się zwykle z około 3000-5000 żołnierzy.
Brygada miałaby – według niemieckiego pomysłu – również stałe dowództwo na Litwie z około 60-osobowym personelem. Reszta regularnie przyjeżdżałaby do tego kraju na szkolenia.
Niemieckie ministerstwo obrony odmówiło komentarza w tej sprawie: "Nie komentujemy wypowiedzi zagranicznych polityków i doniesień medialnych".
Według urzędników, na których powołuje się "FT", najnowsza propozycja Berlina zakłada, że brygada będzie stacjonować w Niemczech i może być wysyłana na Litwę tylko w razie potrzeby. Przypomnijmy, na Litwie od 2017 roku stacjonuje dowodzony przez Niemcy batalion NATO liczący 1600 żołnierzy, z czego ponad 1000 przysłała Bundeswehra. Brygada składa się zwykle z około 3000-5000 żołnierzy.
Brygada miałaby – według niemieckiego pomysłu – również stałe dowództwo na Litwie z około 60-osobowym personelem. Reszta regularnie przyjeżdżałaby do tego kraju na szkolenia.
Niemieckie ministerstwo obrony odmówiło komentarza w tej sprawie: "Nie komentujemy wypowiedzi zagranicznych polityków i doniesień medialnych".
Źródło: TVP.Info