Premier Morawiecki składa wizytę w Sztokholmie. Na konferencji po spotkaniu z szefem szwedzkiego rządu powiedział, że "byli tacy optymiści, którzy chcieliby widzieć NATO jako klub dyskusyjny, ale sądzimy, że NATO musi powrócić do roli siły, która broni porządku światowego i która broni pokoju".
- Jestem przekonany, że razem ze Szwecją i Finlandią jako członkami NATO będzie silniejsze, a oba te kraje [...] będą uczestniczyły w zapewnieniu bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO [...] Potrzebujemy nowych, silnych sojuszników - powiedział Mateusz Morawiecki.
Zaznaczył, że Szwecja to "kraj, bez którego nowa architektura bezpieczeństwa szybko się zawali". - Polska jest gotowa objąć rolę lidera na wschodniej flance, ale potrzebujemy silnych sojuszników na południu i północy. To z jednej strony wzmocnienie naszego potencjału, a także silny przekaz do Rosji: "nie uda wam się rozbić Europy na kawałki". Dlatego Polska opowiada się za przystąpieniem Szwecji i Finlandii do NATO, najlepiej równocześnie - oświadczył Morawiecki.
"Ukraina cały czas się broni"
- Rosja opowiedziała się za przeszłością, Europa musi opowiedzieć się za przyszłością - dodał.
Premier ocenił, że w obecnym trudnym czasie Europa - a przynajmniej część państw członkowskich UE - staje na wysokości zadania. - Rosja chciała rzucić Ukrainę na kolana w zaledwie kilka dni i od tego czasu, prawie od roku, Ukraina cały czas się broni - powiedział.
Według niego, choć Rosja chciała złamać jedność europejską, to Europa jest dziś bardziej zjednoczona niż kiedykolwiek wcześniej. Zaznaczył, że w chwili geopolitycznego przełomu "nikt nie może stać obok i trzeba wybrać: albo wolność, albo tyrania; albo demokracja, albo imperializm, albo cywilizacja, albo barbarzyństwo".
Premier stwierdził, że dotąd Szwecja "trzymała się z reguły z dala od zgiełku", dlatego należy docenić jej obecną postawę. Podkreślił, że wojna w Ukrainie nie jest przejściowym problemem, tylko zwiastunem nowej ery zagrożeń.
IAR/PAP/ho