Wyjechałem z Polski w czasie głębokiego, gospodarczego kryzysu. Z pensji nie mogłem nawet zapłacić rachunków. Żona urodziła właśnie drugie dziecko. Zmieniłem pracę i miałem tam lepiej zarabiać ale po podpisaniu umowy moje wynagrodzenie nie wzrosło. Umówiłem się na kilka rozmów o pracę w Irlandii. W Cork dostałem pracę w hotelu. Nie było wyboru i przestrzeni na sentymenty. Spakowaliśmy się i wyjechaliśmy – wspomina Marek Dzierżak.
Od dziesięciu lat zastanawiamy się z żoną nad powrotem do Polski. Mamy o tyle bezpieczną sytuację, że w Warszawie czeka na nas mieszkanie. Praca jakaś zawsze się znajdzie, przeglądam portale, jest wiele ogłoszeń. Pytanie kiedy wrócić? Czekaliśmy aż dzieci dorosną. Wychowały się w Irlandii i mimo kontaktów z Polską, znajomości języka polskiego, tradycji i obyczajów, wrosły w tę rzeczywistość. Nie chcieliśmy ich kolejny raz wyrywać z korzeniami, niech same wybiorą gdzie chcą spędzić dorosłe życie. A mnie, poza tęsknotą za ojczyzną, do kraju wkrótce może ściągnąć potrzeba opieki nad mamą, która jest już w bardzo podeszłym wieku. Tęsknię za Polską każdego dnia – mówi gość audycji Kierunek Polska.
Z Markiem Dzierżakiem, Polakiem mieszkającym z rodziną w Irlandii, o tęsknocie emigranta i planach powrotu do Polski, rozmawiała Małgorzata Frydrych.
Na audycję „Kierunek: Polska” zapraszamy w każdy wtorek o 17.45.