Kapelan rodzin dawnych więźniarek ksiądz Robert Ogrodnik powiedział, że to symboliczne miejsce. - Kobiety pochowane tutaj, ale też w innych miejscach w okolicach obozu - wszystkie oddały życie za ojczyznę - podkreślił.
Arkadiusz Szlachetko z Niegosławic w województwie lubuskim, którego prababcia zmarła w Ravensbrück, powiedział, że udział w uroczystościach to hołd oddawany wszystkim ofiarom obozu, ale Polacy w szczególności oddają hołd polskim więźniarkom, które były tam rozstrzeliwane i na których były wykonywane eksperymenty pseudomedyczne, a które trafiły do obozu jako więźniarki polityczne - za działalność konspiracyjną i w Armii Krajowej.
Ambasador Polski w Niemczech Dariusz Pawłoś powiedział Polskiemu Radiu Zachód, że udział w tych uroczystościach to także okazja do odkłamywania historii. "Chodzi o to, żeby pokazać na świecie, że to były niemieckie obozy koncentracyjne i że sprawcami tych zbrodni byli niemieccy naziści" - zaznaczył.
Elżbieta Kuta ze stowarzyszenia rodzin dawnych więźniarek dodała, że pamięć o piekle Ravensbrück trzeba przekazywać kolejnym pokoleniom, dlatego przyprowadziła na uroczystości harcerki i młodzież licealną.
Miejsce głębokiego zrozumienia
- Ravensbrueck powinno być miejscem, w którym przyszłe pokolenia będą mogły głęboko zrozumieć, że nawet słowna dyskryminacja w latach 20. XX. wieku – zwłaszcza i przede wszystkim wobec Żydów – doprowadziła do strasznego końca, o którym przypomina nam ten obóz - oświadczył Ib Katznelson z Danii, jeden z nielicznych ocalałych obecnych podczas uroczystości na terenie byłego kobiecego obozu zagłady.
Rosyjska laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Irina Szczerbakowa, współzałożycielka zakazanej w Rosji organizacji praw człowieka Stowarzyszenie Memoriał, upamiętniła m.in. cywilne ofiary agresji Kremla na Ukrainie. - Najlepszym upamiętnieniem pozostaje prawda o wojnie, uczciwie opowiedziana - podkreśliła Szczerbakowa.
Polki największą grupą
Wyzwolenie niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrueck, położonego w kraju związkowym Brandenburgia, nastąpiło 30 kwietnia 1945 roku. Znajdowało się w nim wówczas ok. 2 tys. więźniów – przypomniał "Zeit", podkreślając, że był to największy obóz kobiecy na terenie Niemiec. W latach 1939-45 więziono tam 132 tys. kobiet i dzieci, 20 tys. mężczyzn i 1 tys. dziewcząt z 40 państw. "Dziesiątki tysięcy zostało zamordowanych, zmarło z powodu chorób lub w wyniku eksperymentów medycznych" – czytamy na portalu niemieckiego tygodnika.
Polki stanowiły największą grupę spośród kobiet więzionych w KL Ravensbrueck. Na terenie obozów w Ravensbrueck i Sachsenhausen zamordowanych zostało prawie 40 tys. Polek i Polaków.
Uroczystości upamiętniające na terenie KL Sachsenhausen zaplanowane są na niedzielne popołudnie. Obóz został wyzwolony 22 kwietnia 1945 roku, gdy znajdowało się w nim około 3 tys. więźniów. Wcześniej ponad 30 tys. więźniów zostało przepędzonych przez SS w tzw. marszu śmierci, podczas którego wiele osób straciło życie – zaznaczył "Zeit".
IAR/PAP/dad