W okresie po upadku Związku Radzieckiego polskie władze oraz organizacje obywatelskie wspierały renowację polskich cmentarzy wojskowych, wznoszono nowe tablice pamiątkowe i krzyże, a niektóre groby odkrywano na nowo. O pielęgnację tych miejsc dba między innymi Związek Polaków na Białorusi – organizacja, którą reżim Łukaszenki uważa za nielegalną. Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz tej organizacji, szczególnie zaangażowany w upamiętnianie polskich miejsc, w 2022 roku został skazany na osiem lat więzienia w procesie politycznym.
00:42 13290396_1.mp3 Na Białorusi jest wiele polskich mogił, w których spoczywają ofiary carskiego i sowieckiego reżimu. Starają się dbać o nie mieszkający tam Polacy. Nie jest to łatwe, ponieważ reżim Aleksandra Łukaszenki niszczy pamięć o polskich bohaterach i prześladuje tych, którzy o nich pamiętają. Materiał Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Łukaszenko, nasilając represje po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku, objął nimi także polską mniejszość na Białorusi. Otwarta działalność na rzecz polskich bohaterów – w tym żołnierzy Armii Krajowej i tych, którzy stawiali opór ZSRR w 1939 roku – stała się niebezpieczna. Z polecenia władz, a czasem przez nieznanych sprawców, zniszczono już kilkanaście polskich cmentarzy, m.in. w Grodnie, Kaczycach, Wołkowysku czy Piaskowcach.
Represje jako polityka niszczenia pamięci
Reżim białoruski, nazywając żołnierzy Armii Krajowej "kolaborantami Hitlera", a powstańców z XIX wieku "buntownikami", stara się podważyć symboliczne znaczenie tych miejsc. Były konsul Polski w Grodnie, Jarosław Książek, określa te działania jako "zbrodnicze i niepojęte dla cywilizowanych ludzi". Mogiły, będące śladami polskich dążeń niepodległościowych, dla reżimu są wciąż zagrożeniem – nie tylko jako przypomnienie przeszłości, ale także jako fundament narodowej pamięci Polaków.
Groby Polaków w Rosji – zaniedbanie i zapomnienie
Podobny los spotkał miejsca pamięci Polaków w Rosji, gdzie tysiące zamęczonych przez carskie i sowieckie reżimy spoczywają w masowych grobach. Przez ostatnie trzy lata zniszczono w Rosji część krzyży, tablic i pomników. Polscy dyplomaci, duchowni i lokalne społeczności polonijne zapalają na wielu mogiłach świeczki, ale niektóre groby, zarośnięte mchem, pozostają zapomniane.
Polacy wciąż pamiętają o swoich bohaterach, mimo że zarówno w Rosji, jak i na Białorusi starania te często napotykają opór. Historia i pamięć nie giną jednak wraz ze zniszczeniem materialnych śladów, a represje wzmacniają jedynie symboliczny charakter tych miejsc w oczach polskiej mniejszości.
IAR/dad