"Potrzebujemy wiekopomnego pomnika jako protestu przeciwko wojnie totalnej z jej niepohamowaną przemocą i zaprzeczeniem ludzkiej godności i pamięci. Doświadczyli tego nie tylko Polacy, ale wielu innych i dzisiejsza Ukraina. Dlatego pomnik Zbrodni Katyńskiej jest tak ważny nie tylko dla upamiętnienia zbrodni Stalina na Polsce, ale jako ostrzeżenie, że takie zbrodnie są możliwe wobec każdego, jeśli rządy mają niekontrolowaną władzę, ideologiczne zaślepienie i brak moralnych ograniczeń" – podkreśla autorka tekstu Lucja Cannon.
Zwraca uwagę, że pomnik upamiętnia zamordowanie 22 tysięcy polskich oficerów w 1940 roku przez Sowietów, którzy najechali Polskę 17 września 1939 roku. Wzywa do zachowania czujności, obrony wolności i upamiętniania tych, którzy zginęli. "Dlatego Jersey City powinno być dumne z oryginalnego i rzucającego się w oczy pomnika Zbrodni Katyńskiej, a nie dążyć do zmniejszenia jego przesłania o wolności i jej cenie" – akcentuje gazeta.
Istotny symbol
Według dziennika, ostatnie walki o pomniki historyczne, takie jak generałów wojny secesyjnej czy Krzysztofa Kolumba, przypominają o znaczeniu historii. W tym kontekście wyraża zdziwienie, że nie zakwestionowano żadnego pomnika związanego z II wojną światową, oprócz właśnie znajdującego się w Jersey City, w stanie New Jersey, na Exchange Place Pomnika Katyńskiego. Atorka tekstu przywołuje starania lokalnych władz, aby przesłonić monument dłuta Andrzeja Pityńskiego drzewami i plastikowymi konstrukcjami.
"Komercyjne interesy chcą zniszczyć lub przesłonić Pomnik Zbrodni Katyńskiej, ponieważ cenią sobie zwykłe życie i jego nagrody. Ale pomnik przypomina nam, że to zwykłe życie wymaga czasem cnót wojownika dla jego obrony. Działania wojenne w obronie wolności przynoszą straty i ofiary, które muszą być honorowane przez kolejne pokolenia" – nawołuje.
Dziennikarka twierdzi, że pomnik jest dziś podwójnie aktualny. Symbolizuje bowiem historię, która w dużej mierze powtarza się w trakcie obecnej wojny na Ukrainie. Zestawia zbrodnię katyńską z dzisiejszymi okrucieństwami rosyjskimi. Autorka ubolewa, że mocarstwa zachodnie podtrzymywały kłamstwa sowieckie o Katyniu w imię dobrych stosunków z Kremlem. "Także dzisiaj różne rządy państw zachodnich, zwłaszcza Niemiec i Francji oraz wpływowe jednostki, chcą wrócić do normalnych relacji (business as usual) z Rosją. Pragną utrzymać wymianę handlową i energetyczną, ale przede wszystkim stare stabilne relacje geopolityczne, w tym porozumienie z Rosją kosztem jej mniejszych sąsiadów" – konkluduje Cannon.
PAP/dad