- W związku z tym wsparcie dla Ukrainy jest kluczowe, w wymiarze militarnym oczywiście, ale także w tym czym zajmuje się Fundacja, czyli w wymiarze współpracy rozwojowej, a więc takiej współpracy, która zakłada modernizację i reformowanie państwa w celu jego dostosowanie do wymogów przyszłej akcesji do Unii Europejskiej. Pracujemy więc dla przyszłego pokoju, ale wspieramy Ukrainę walczącą - mówi Rafał Dzięciołowski.
Czy pomoc Ukrainie to obecnie polska racja stanu? - Absolutnie. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Uważam, że ukraińscy żołnierze tam na linii Donbasu, giną za Polskę i są tak samo bohaterami Ukrainy jaki i Polski, ponieważ gdyby nie ich bohaterstwo, odwaga, ich wytrwałość i powstrzymywanie Rosji, to Rosjanie byliby pod Przemyślem. I myślę, że wtedy porażony katastrofą Ukrainy Zachód, miałby poważne problemy z tym żeby uruchomić artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. A nawet gdyby on został uruchomiony to miejmy świadomość tego, że wojna dotknęłaby nas. To nasi żołnierze ginęliby w walce z Rosjanami - mówi prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.
- Byłem, nie dalej jak przedwczoraj we Lwowie i widziałem na Polu Marsowym, pod Cmentarzem Łyczakowskim, kolejne nowe groby, których są już setki jeśli nie tysiące, groby poległych w tej wojnie Ukraińców. Patrzyłem na fotografie, bo teraz przy każdym krzyżu są zdjęcia poległych. Proszę mi wierzyć to elita narodu, creme de la creme społeczeństwa ukraińskiego. Najbardziej świadomi, najbardziej patriotyczni, najbardziej też inteligentni, bo pole walki współczesnej wymaga zaangażowania inteligencji. To jest katastrofa dla Ukrainy. Gigantyczna, niewyobrażalna zupełnie strata. I ludzie, którzy mówią nieodpowiedzialnie - ach to nie nasza wojna, nie angażujmy się w to - działają po prostu przeciwko polskiej racji stanu, albo z głupoty, albo dlatego, że mają takie zadanie - mówi Rafał Dzięciołowski.
Prezes Rafał Dzięciołowski, podczas rozmowy z Ursulą von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej i Ołeną Zełenską, Pierwszą Damą Ukrainy
Ważna jest zatem pomoc militarna ale i humanitarna niesiona Ukrainie. Stąd między innymi Unia Europejska wspólnie z Fundacją Solidarności Międzynarodowej dostarcza dla Ukrainy ponad 370 busów w ramach kampanii solidarnościowej „Autobusy szkolne dla Ukrainy”. 100 z nich zostało sfinansowanych dzięki wsparciu Fundacji we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego.
- Realizujemy w praktyce ideę solidarności między narodami, solidarności między Polakami i Ukraińcami i jednocześnie najszerzej rozumiany polski interes polityczny. To nie jest żaden romantyzm, to w moim przekonaniu najwyższej próby pragmatyzm. W tym pragmatyzmie jest na pewno to, że rola Polski została dostrzeżona z perspektywy Komisji Europejskiej –mówił Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.
Podczas wizyty przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w Kijowie, w listopadzie 2023 roku, w obecności Pierwszej Damy Ukrainy Ołeny Zełenskiej oraz Rafała Dzięciołowskiego odbyło się oficjalne przekazanie autobusów władzom obwodów kijowskiego, sumskiego, mikołajowskiego, dniepropietrowskiego, lwowskiego i czernihowskiego.
- Właśnie autobusami szkolnymi w pierwszych dniach ewakuowano ludzi z Buczy, Irpienia, Hostomela i wielu miast na wschodzie. To właśnie te autobusy ratowały życie i pomagały w obronie. A na tych, które przetrwały, które nadal działają, dzieci jeżdżą do szkół, aby się uczyć. Bardzo ważne jest, aby te połączenia nie zniknęły, ponieważ teraz są to prawdziwe drogi, które prowadzą ku przyszłości. Dopóki nasze dzieci się uczą, wierzymy w naszą przyszłość – mówiła Ołena Zełenska.
Pojazdy służą do codziennych dojazdów do szkół dziesiątków tysięcy dzieci z przyfrontowych, najbardziej dotkniętych rosyjską agresją, rejonów Ukrainy.
- Ukraina wciąż przeżywa bardzo mroczne czasy. Minęło ponad 600 dni od rozpoczęcia tej brutalnej wojny, którą Rosja rozpętała przeciwko Ukrainie, ale dzisiaj chodzi nam o nadzieję, o przyszłość. Mówimy o dzieciach. Unia Europejska musi coś z tym zrobić, pomóc tym dzieciom, aby mogły dotrzeć do innych szkół, aby mogły nadal uczyć się i bawić się, aby nadal mogły być dziećmi, nawet w tych trudnych czasach – powiedziała Ursula von der Leyen.
Rafał Dzięciołowski, prezes Zarządu Fundacji Solidarności Międzynarodowej
- Ukraina musi mieć poczucie, że nie jest sama i że w tym solidarnym wsparciu są też Polacy. To jest bardzo ważne żeby budować takie przekonanie. To jest ważne w relacjach dwustronnych, w relacjach społecznych, ale to jest ważne także dla nas żebyśmy budowali wizerunek na Zachodzie silnej, zaangażowanej Polski - mówi prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.
- Ale my mamy też trochę bardziej skomplikowane projekty, których oddziaływanie i perspektywa jest jeszcze ważniejsza. Chodzi o reformy w pewnych obszarach funkcjonowania państwa, takie które pozwoliłyby Ukrainie dostosować się do oczekiwań i standardów europejskich. I tym skuteczniej sięgnąć po zaplanowane, ale wciąż niestety nieuruchomione pieniądze europejskie dla Ukrainy, których skala to jest 50 mld euro, w ciągu czterech lat od 2024 do 2027 roku. W jednym z obszarów opisanych w tym projekcie widzę miejsce dla Fundacji Solidarności Międzynarodowej, jako jednego z głównych aktorów tego właśnie procesu projektowania i realizowania zmian - mówi Rafał Dzięciołowski, wskazując na dotychczasowe znaczące osiągnięcia Fundacji.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Haliny Ostas z Rafałem Dzięciołowskim, prezesem Fundacji Solidarności Międzynarodowej.