Dyskusja odbyła się podczas XII Polsko-Ukraińskiego Spotkania w Jaremczu w obwodzie iwanofrankiwskim. W spotkaniu wzięli udział Ihor Cependa, rektor Uniwersytetu Przykarpackiego, Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej UW, dr Jan Skowron z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Dyrektor Studium Europy Wschodniej UW Jan Malicki powiedział, że na dachu przedwojennego obserwatorium, od dwóch miesięcy działa stacja pogodowa LUFFT. - Celem naszej stacji pogodowej jest to, aby zgromadzić jak najwięcej danych klimatycznych, dla przyszłej stacji meteorologicznej, prawdziwej oraz dla potrzeb tego, jak ma być zbudowana kopuła na rotundzie przedwojennego obserwatorium. Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego chce mieć maksymalnie dużo danych, żeby wiedzieć jakie teleskopy zakupić do odbudowywanego obserwatorium astronomicznego. Zatem nieomal równo po 80 latach nauka wróciła do obserwatorium na górze Pop Iwan - podsumował Malicki.
Uczestnicy panelu.
Dr Jan Skowron z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego sprawdził, czy sprawnie funkcjonuje nowe urządzenie, które zbiera pomiary klimatyczne.
- Podstawową sprawą, jaką chcemy wiedzieć, są warunki na górze. Nie da się planować badań czy prowadzić instrumentów, jeżeli nie wiemy, jakie są warunki pogodowe. Sprawdzaliśmy misję serwisową do naszej stacji pogodowej, która rejestruje wiatr, temperaturę oraz wiele innych parametrów, które pozwolą na zaprojektowanie dalszych prac. Nie jesteśmy w stanie niczego zrobić, jeżeli nie wiemy, jaka jest siła wiatru. Nawet nie da się postawić turbiny wiatrowej czy zaprojektować kształtu kopuły na rotundzie obserwatorium – powiedział naukowiec z obserwatorium astronomicznego UW.
Uczestnicy spotkań w Jaremczu weszli też na szczyt góry Pop Iwan (2022 m n.p.m.), gdzie znajduje się obserwatorium astronomiczne.
Po odnowieniu obserwatorium powinno pełnić kilka ról: w pewnym zakresie pierwotną rolę obserwatorium astronomiczno-meteorologicznego, centrum badawczego dla naukowców, bazy praktyk studenckich oraz polsko-ukraińskiej stanicy ratownictwa górskiego.
Eugeniusz Sało/ Kurier Galicyjski
dad
