W Niemczech trwa debata na temat konieczności wzmocnienia kontroli na granicy z Polską w związku z napływem migrantów przez Białoruś. Na posiedzeniu rządu w środę omawiane będą możliwe rozwiązania, w tym częstsze wyrywkowe kontrole w terenie przygranicznym oraz tymczasowe kontrole na granicy - informuje we wtorek telewizja ZDF.
Pierwsza rozważana opcja to wprowadzenie przez niemiecką policję federalną częstszych, wzmożonych, wyrywkowych kontroli w obszarze przygranicznym wobec osób przekraczających granicę. Druga opcja to tymczasowe wprowadzenie stacjonarnych punktów kontroli granicznych, np. na mostach. Policjanci kontrolowaliby systematycznie osoby przekraczające granicę. Takie działanie jednak "musiałoby zostać zarejestrowane w UE i trwać maksymalnie sześć miesięcy, z opcją przedłużenia" – wyjaśnia ZDF. Takie kontrole funkcjonują na granicy niemiecko-austriackiej od około sześciu lat.
Na granicy polsko-białoruskiej, będącej zewnętrzną granicą UE, od tygodni rośnie presja migracyjna z powodu działań władz Białorusi. "Dlatego federalny minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer zachęcał w liście do swojego polskiego odpowiednika (szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego - przyp.red.), by Polska skorzystała ze wsparcia jednostek (unijnej agencji ochrony granic) Frontex" – informuje ZDF.
Wspólne patrole
Jak zauważa ZDF, Seehofer w liście do polskiego ministra wydaje się przeciwny tworzeniu stacjonarnych punktów kontroli na niemiecko-polskiej granicy. "W obliczu stojących przed nami wspólnych wyzwań uważam za rozsądne dalsze odczuwalne wzmocnienie - poniżej progu tymczasowego przywrócenia kontroli granic wewnętrznych - naszych sprawdzonych wspólnych patroli polskiej i niemieckiej Służby Granicznej na granicy polsko-niemieckiej" - napisał szef niemieckiego MSW.
"Mając na uwadze niewątpliwie znaczne obciążenie polskiej Straży Granicznej na granicy z Białorusią, pragnę zaproponować znaczące zwiększenie w tym celu udziału funkcjonariuszek i funkcjonariuszy Policji Federalnej. Aby móc skutecznie zapobiec dalszemu nielegalnemu przejazdowi do Niemiec, wspólne patrole powinny być prowadzone na bazie polsko-niemieckiej umowy o policji przede wszystkim na terytorium Polski, oczywiście pod kierownictwem funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej" - dodał.
Polsko-niemiecka współpraca
W liście Seehofer podkreśla też dotychczasową "sprawdzoną, skuteczną i konstruktywną współpracę służb granicznych" Polski i Niemiec. Składa też na ręce szefa polskiego MSW i polskiej Straży Granicznej podziękowania za "ochronę naszej wspólnej granicy zewnętrznej, której celem jest zapobieżenie w miarę możliwości nielegalnej migracji przez Białoruś do krajów Unii Europejskiej".
"Stanowisko Seehofera sprowadza się tego, aby tych kontroli granicznych uniknąć, ale też, aby szlak migracyjny uciąć na polskim terytorium" – ocenia we wtorek agencja dpa.
Polska nie zwróciła się dotąd o pomoc Frontexu, a rząd wprowadził w strefie przygranicznej stan wyjątkowy - przypomina ZDF i podkreśla, że imigranci od miesięcy próbują przekraczać nielegalnie granicę białorusko-polską przy pomocy białoruskich służb lub przemytników.
Białoruskie stemple w paszportach
Części migrantów udaje się w ten sposób przekroczyć zewnętrzną granicę UE i dalej bez trudu dotrzeć do granicy polsko-niemieckiej. Według danych niemieckiej policji od sierpnia "szlakiem białoruskim" do Niemiec przedostało się nielegalnie ponad 4300 migrantów. "Ci ludzie mają w paszportach pieczątkę władz białoruskich" – podkreśla ZDF.
Niemiecki Związek Policji (DPolG) zaapelował do Seehofera o wprowadzenie tymczasowych kontroli granicznych, ostrzegając przed możliwym "załamaniem się" sytuacji na granicach, jak miało to miejsce w 2015 r. Drugi związek policyjny, PKB, opowiada się z kolei za nasileniem wyrywkowych kontroli, uznając, że obecna sytuacja jest nieporównywalnie lepsza niż kryzys uchodźczy sprzed sześciu lat.
IAR/PAP/dad