Ponad stuosobowa kolejka przed Zamkiem Królewskim w Warszawie, tłum przed Muzeum Narodowym, kilkadziesiąt osób oczekujących na wejście do Zachęty - Narodowej Galerii Sztuki. Zwiedzający tłumnie uczestniczyli w 17. Nocy Muzeów. W tym roku wystawy obejrzeć można było tradycyjnie i online.
Noc Muzeów w stolicy powróciła w sobotę po rocznej przerwie spowodowanej pandemią. Udział w 17. edycji wydarzenia potwierdziło 180 placówek, z czego 17 po raz pierwszy.
W związku z obowiązującym stanem pandemii koronawirusa Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu rekomendowało, by Noc Muzeów spędzić korzystając z atrakcji w formie wirtualnej. "A tym, którzy wybiorą bezpośredni kontakt ze sztuką" - w swoim komunikacie MKDNiS przypomniało "o obowiązujących zasadach bezpieczeństwa sanitarnego – dystansie, dezynfekcji rąk oraz zakrywaniu ust i nosa w pomieszczeniach".
Zaplanowana pieczołowicie Noc Muzeów na Zamku Królewskim w Warszawie rozpoczęła się już o godz. 11. W tym roku dwunastogodzinne wydarzenie odbywa się pod hasłem "Zakochani w Zamku". Na specjalnie przygotowanej Trasie Królewskiej, z Apartamentami – Królewskim i Wielkim, znajdują się również wystawy czasowe, w tym najnowsza pt. "Polskie elity a upadek Rzeczypospolitej. 230. rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja".
Udostępniono też specjalną ścieżkę zwiedzania powiązaną z wystawą czasową "Traktat ryski – odzyskane dziedzictwo" z oznaczeniem dzieł sztuki odzyskanych na mocy postanowień traktatu i prezentacją "Pasów kontuszowych z kolekcji Zamku Królewskiego w Warszawie".
Po godz. 18 przed wejściem do Zamku widać kilkusetosobową kolejkę, która sięga przez cały plac Zamkowy, aż do ulicy Piwnej. Dostrzec w niej można liczne rodziny z dziećmi i wiele młodzieży.
"Dopiero przeprowadziliśmy się do Warszawy i jeszcze nie mieliśmy okazji zwiedzić zabytków. Dlatego korzystamy z okazji" - powiedziała pani Patrycja, która pracuje w marketingu.
"Gdzieś wyczytaliśmy, że jest tu rekonstrukcja orzełków, które kiedyś zostały zrabowane podczas wojny i dzięki komuś ze Stanów Zjednoczonych taki jeden, oryginalny orzełek wrócił na Zamek. Pamiętam, że te orzełki były szyte w Lyonie, a żona kiedyś mieszkała w Lyonie" - wyjaśnił jej mąż pan Filip, który zajmuje się finansami.
Podkreślił, że interesuje go historia. "Myślę, że na pewno mamy tu przed sobą wiele ciekawych rzeczy do zobaczenia" - zapewnił pan Filip.
"Nigdy tu nie byłem. Pochodzę z województwa lubelskiego i akurat nie mieliśmy tu wycieczki szkolnej" - powiedział inżynier budownictwa Krzysztof.
Wyjaśnił, że "korzysta z okazji". "W ramach tego, że chcę poznać moje miasto, bo mieszkam w Warszawie od pięciu lat - postanowiłem zwiedzić Zamek" - tłumaczył. "Jestem głodny wiedzy i przyszedłem tu spontanicznie. Będę chciał zwiedzić, co mi tylko pokażą" - podkreślił.
"Wybraliśmy się do Zamku Królewskiego, bo pierwszy raz jesteśmy dłużej w Warszawie. Niedawno przeprowadziliśmy się i stwierdziliśmy, że jeżeli jest taka okazja, jak Noc Muzeów, a już tu mieszkamy, to trzeba z tego skorzystać" - powiedzieli Monika i Kuba, którzy zajmują się kadrami i płacami.
Wyjaśnili, że nie mają konkretnego planu zwiedzania i liczą na podpowiedź pań w Zamku.
Zwiedzającym udostępniono w sobotę również Ogród Górny i Dolny, na którego terenie o godz. 20 włączono nastrojową iluminację.
Wydarzenia w różnych instytucjach kultury odbywały się do późnych godzin nocnych, także w innych polskich miastach. Noc Kultury co roku odbywa się w weekend poprzedzający Międzynarodowy Dzień Muzeów.
PAP/PP