Polski rząd zapowiedział, że wkrótce ma zostać przygotowana i wysłana do Niemiec oficjalna nota dyplomatyczna ws. reparacji. W poniedziałek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński był pytany w TVP Info, jaka będzie podstawa prawna tego dokumentu i na co powoła się Polska wzywając Niemcy do zapłaty za straty poniesione w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej.- Przede wszystkim powołamy się na to, że nigdy nie nastąpiło żadne zrzeczenie się reparacji - odparł Jabłoński. Przyznał, że w przestrzeni publicznej pojawiały się tego rodzaju tezy i argumenty, które głosiły, że rząd - a raczej "jakiś zarząd pod kontrolą Związku Sowieckiego" - w latach 50. miał "rzekomo zrzec się reparacji. - Nic takiego nie nastąpiło - zaprzeczył tym opiniom Jabłoński. - Nie ma jakiegokolwiek dokumentu, który w sposób skuteczny, zgodny z prawem międzynarodowym zwalniałby Niemcy z tego zobowiązania - podkreślił.
Wiceminister dodał, że Polska nie była stroną jakichkolwiek układów między Związkiem Radzieckim, a Niemcami, ani nie była stroną układu (porozumienia) 2+4 z 1990 roku. - A zatem nigdy nie zrzekliśmy się tych roszczeń i nigdy Niemcy nie zostały zwolnione z odpowiedzialności. Cały czas tą odpowiedzialność ponoszą - powiedział wiceszef MSZ.
Jabłoński: Niemcy będą odbijać piłeczkę
Dopytywany, czy Niemcy nie powiedzą, aby Polska zgłosiła się ws. reparacji do Federacji Rosyjskiej, wiceszef ocenił, że Niemcy "z pewnością będą odbijać piłeczką na różne sposoby". - Widzimy to w różnych dyskusjach dotyczących naprawy historycznych krzywd - dodał.
Podkreślił jednak, że w tej dyskusji ogromne znaczenie będzie miała opinia publiczna. - I działania w tej sprawie będą niezwykle ważne, żeby opinia publiczna na Zachodzie uświadomiła siebie coś, czego dzisiaj często nie wie: że Polska nigdy nie otrzymała pieniędzy za II wojnę światową - powiedział.
Raport o stratach
1 września w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota tych strat to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł. Dzień później wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przekazał raport niemieckiemu koordynatorowi do spraw współpracy z Polską Dietmarowi Nietanowi. Jak informował premier Mateusz Morawiecki, wkrótce ma być też przygotowana i wysłana do Niemiec oficjalna nota dyplomatyczna.
Sprawa uzyskania reparacji od Niemiec za zniszczenia dokonane przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej jest w ocenie części historyków i prawników niejednoznaczna. Mimo że 23 sierpnia 1953 r. ówczesna PRL zrzekła się formalnie roszczeń od Niemiec, to kwestionowana jest przez niektórych politologów i prawników skuteczność tego aktu.
Rada Ministrów PRL przyjęła wówczas uchwałę-oświadczenie, w której stwierdza: "Biorąc pod uwagę, że Niemcy zadośćuczyniły już w znacznym stopniu swoim zobowiązaniom z tytułu odszkodowań i że poprawa sytuacji gospodarczej Niemiec leży w interesie ich pokojowego rozwoju, Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej – pragnąc wnieść swój dalszy wkład w dzieło uregulowania problemu niemieckiego w duchu pokojowym i demokratycznym oraz zgodnie z interesami narodu polskiego i wszystkich pokój miłujących narodów – powziął decyzję o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań na rzecz Polski".
Kwestie sporne
Obecnie kwestią sporną jest, czy deklaracja podległego Moskwie rządu w Warszawie dotyczyła nie tylko ówczesnej NRD, ale całych Niemiec. Zdaniem rządu Ewy Kopacz, który w sierpniu 2015 r. odpowiadał na interpelację posła Kazimierza Moskala "Oświadczenie Rządu PRL z 23 sierpnia 1953 r. o zrzeczeniu się przez Polskę reparacji wojennych, Rząd RP uznaje za obowiązujące (…) Oświadczenie z 23 sierpnia 1953 r. było podjęte zgodnie z ówczesnym porządkiem konstytucyjnym, a ewentualne naciski ze strony ZSRR nie mogą być uznane za groźbę użycia siły z pogwałceniem zasad prawa międzynarodowego, wyrażonych w Karcie Narodów Zjednoczonych".
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stwierdził, że sprawa reparacji została już ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym. W wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Scholz powiedział: "Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym". Odrzucając polskie roszczenia zapłaty, rząd federalny powołuje się na porozumienie dwa plus cztery z 1990 r., dotyczące niemieckiej jedności w polityce zagranicznej.
PAP/dad