Zgromadzenie Ogólne ONZ przegłosowało w środę przeważającą liczbą głosów rezolucję potępiającą rosyjską próbę aneksji terytorium Ukrainy. Za rezolucją opowiedziały się 143 kraje, przeciwko były Rosja, Syria, Korea Północna, Białoruś i Nikaragua. W czwartek rezolucję potępiającą działania Rosji przyjęło Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy.
PAP: Jak ocenia pan znaczenie podjętych w tym tygodniu rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ i ZP Rady Europy?
W.Z.: Te dwa najważniejsze dokumenty: Zgromadzenia Ogólnego ONZ i ZP RE świadczą o tym, że Rosja tak naprawdę już przegrała na polu bitwy dyplomatycznej. Cały świat zobaczył, że Rosja stosuje metody terrorystyczne i prawie nikt z krajów cywilizowanych nie będzie chciał mieć z nią nic wspólnego, poza czterema krajami, które poparły ją w głosowaniu w ONZ.
Świat staje otwarcie po stronie Ukrainy, prawa międzynarodowego, po stronie dobra. Dla nas to bardzo ważny gest dyplomatycznego zwycięstwa w walce o zasady. Ważne jest to, że świat potępił próby Rosji aneksji zawłaszczonych czasowo terytoriów Ukrainy, nie uznaje pseudoreferendów i wezwał Rosję do bezwarunkowego wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy w ramach międzynarodowo uznanych granic, czyli włącznie z Krymem i Donbasem.
Jest to ogromny sukces dyplomacji ukraińskiej, ale i ogromny sukces wszystkich naszych partnerów, w tym Polski. Cały świat demokratyczny, cywilizowany zjednoczył się wokół Ukrainy. To oznacza porażkę dla Rosji, na razie na polu bitwy dyplomatycznej, a niedługo mamy nadzieję, że także na polu bitwy militarnej.
PAP: Czy pana zdaniem na wynik głosowań nad rezolucją wpłynęły też ostatnie rosyjskie ataki na ukraińskie miasta?
W.Z.: To, że w rezolucji ONZ jest odwołanie do rezolucji jeszcze z 2014 r. o integralności terytorialnej Ukrainy oznacza, że świat od dawna widzi łamanie prawa międzynarodowego przez Rosję. Czyli już od tego momentu trwały działania na polu dyplomatycznym, a to, że obserwujemy wzrost poparcia dla Ukrainy wynika z tego, że świat codziennie widzi ataki terrorystyczne ze strony Rosji, uderzenia w ludność cywilną. I chyba już nikt nie ma wątpliwości, że jest to reżim zbrodniczy, stosujący terroryzm. I chyba każdy cywilizowany człowiek i każde państwo, widząc obecną sytuację postanawia, że będzie działać na rzecz dobra.
PAP: Czy rezolucje mogą, pana zdaniem, przełożyć się na definitywne odcięcie Rosji w sferze gospodarczej?
W.Z.: Pracujemy nad tym, by Rosja była faktycznie, nie tylko dyplomatycznie izolowana od świata demokratycznego, a to oznacza też zaprzestanie jakichkolwiek związków handlowych z Rosją.
PAP: Niepokój mogą budzić informacje o planowanym utworzeniu w Turcji we współpracy z Rosją hubu gazowego. Czy nie obawia się pan, że przed zimą część państw może skorzystać z takiego udogodnienia?
W.Z.: Liczy się to, by pozbawić Rosję środków finansowania działań militarnych. Szczególnie ważny jest sektor energetyczny, każda jego część. Zachęcamy nasze kraje partnerskie, by odciąć się od źródeł energii rosyjskiej i pokazać, że potrafimy być prawdziwie niepodległymi i solidarnymi państwami, że potrafimy uniezależnić się w pełni od dostaw rosyjskich surowców. Moim zdaniem jest to perspektywa całkiem możliwa, jeśli będzie jedność, zwartość naszych partnerów i jeśli postawimy sobie za cel bezpieczeństwo międzynarodowe, na zasadzie prawa międzynarodowego. Na tej podstawie musimy budować naszą koalicję i izolować Rosję.
Chcemy też, by Rosja była pociągnięta do odpowiedzialności za swoje zbrodnicze działania. Rezolucje - tak ONZ, jak i Rady Europy - będą podstawą działań w sprawie pociągnięcia jej do odpowiedzialności karnej, zarówno poprzez utworzenie trybunału specjalnego za zbrodnie agresji, jak i w ramach toczących się już postępowań dotyczących zbrodni ludobójstwa. Zatem dla nas to jest bardzo ważny sygnał dwóch instytucji międzynarodowych dla dalszego rozwoju wydarzeń.
PAP: Jakiego rodzaju pomoc rzeczowa, humanitarna czy medyczna jest obecnie najbardziej potrzebna Ukrainie?
W.Z.: To dziedziny, nad którymi ciągle pracujemy wspólnie także z Polską. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ta zima będzie trudna. Potrzebujemy zaopatrzenia naszych żołnierzy zarówno w ciepłe rzeczy, jak i generatorów prądotwórczych, by umożliwić przetrwanie mrozów. Wiemy, że idzie do nas taka pomoc przez Polskę, która jest olbrzymim hubem humanitarnym. Na bieżąco rozmawiamy też o różnych rodzajach pomocy medycznej i otrzymujemy od Polski nieustające wsparcie.
Chciałbym nagłośnić jednak to, że dla jak najszybszego zwycięstwa Ukrainy potrzebujemy przede wszystkim broni ciężkiej, broni precyzyjnej i systemów przeciwrakietowych.
IAR/PAP/dad