Na wystawie można podziwiać ponad 160 dzieł sztuki antycznej i wczesnorenesansowej wypożyczonych z najbardziej prestiżowych muzeów Florencji, Rzymu, Paryżu, Londynu, czy Waszyngtonu. - Zgromadzone eksponaty - rzeźby, rysunki, grafiki, unikatowe rękopisy oraz inkunabuły - pozwalają poczuć atmosferę włoskiego quattrocenta – wyjaśnia dyrektor Zamku Królewskiego Wojciech Fałkowski.
Quattrocento odnosi się do XV wieku we włoskiej kulturze. Na lata te przypadł początek renesansu we Włoszech. To okres, który w światowej sztuce przyniósł wyzwolenie twórczej energii o niespotykanej wcześniej skali. Na ekspozycję trafiły dzieła takich mistrzów jak m.in.: Antico, Filarete, Bramante, Perugino, Bellini, czy Botticelli. Po raz pierwszy w historii polskich muzeów na wystawie znalazły się także freski antyczne.
- Wystawa o sztuce włoskiego quattrocento jest dla nas niezwykle cenna i bliska, bo mówi o naszych wspólnych – antycznych i renesansowych - korzeniach - powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński. Jak dodał, wystawa nie opowiada jedynie o odkrywaniu i kultywowaniu rzymskich wartości estetycznych. - Od samego początku, a zwłaszcza od momentu przyjęcia chrześcijaństwa, w parze z nimi szły wartości etyczne. Rzymskie ideały męstwa, honoru, sprawiedliwości i poczucie obowiązku wobec wspólnoty są ponadczasowe. Szczególnie aktualne w dzisiejszych czasach, chociażby w kontekście wydarzeń za naszą wschodnią granicą - mówił szef resortu kultury.
Ekspozycja zbiega się w czasie z przypadającą w tym roku 500. rocznicą śmierci Pietra Perugina, wybitnego wczesnorenesansowego malarza i rysownika, ucznia Piera della Franceski i nauczyciela Rafaela Santiego. Na wystawie można podziwiać dzieła artysty: "Męczeństwo św. Sebastiana, czy "Czterej nadzy mężczyźni".
Wystawę "Przebudzeni. Ruiny antyku i narodziny włoskiego renesansu” na Zamku Królewskim w Warszawie można oglądać do 15 października.
IAR/ep