"Mam zdjęcie – można je zobaczyć na moim Instagramie – na którym siedzą obok siebie mama i Mira Kubasińska i palą papierosy. Znały się dobrze ze sceny i bardzo lubiły. Były takimi "astrologicznymi bliźniaczkami", które miały wiele cech wspólnych, na przykład zadziorny charakter, podobną urodę, ciemne włosy i charakterystyczną grzywkę i co najważniejsze – charakterystyczny głos" – powiedziała piosenkarka Anna Rusowicz, córka Ady Rusowicz.
"Lata 60. był to czas big bitu, czyli mocnego uderzenia – świeżej i nowej muzyki. Zakończyła się epoka grzecznego grania. Moja mama była uważana za artystkę awangardową, jako jedna z pierwszych zaczęła eksperymentować na scenie, z utworami i ubiorem, ale przede wszystkim najważniejszą jej cechą była barwa głosu" – o swojej matce opowiadała Anna Rusowicz.
"Ada Rusowicz i Mira Kubasińska reprezentowały dwa różne oblicza polskiej muzyki rozrywkowej, jaka była popularna w latach 60. i 70. Rusowicz była związana z big bitem, a Kubasińska była kobiecą twarzą blues-rocka. Obie panie były doskonałymi artystkami w swoim fachu" – powiedział PAP Kuba Kaleta, dziennikarz muzyczny Rock Radia. "Jeżeli dziś spojrzymy na te gatunki muzyki, to z perspektywy czasu widać, że po latach lepiej broni się blues-rock" – dodał.
Ada Rusowicz zaczynała karierę muzyczną w 1963 r. śpiewając w chórkach zespołu Czesława Niemena Niebiesko-Czarni, później stała się wokalistką tej grupy, razem z Heleną Majdaniec. W 1968 r. zdobyła tytuł najpopularniejszej wokalistki roku. Z zespołem występowała aż do jego rozwiązania w 1976 r. W międzyczasie związała się z gitarzystą Niebiesko-Czarnych Wojciechem Kordą, z którym stworzyła zespół "Ada-Korda i Horda". Wystąpiła w dwóch komediach muzycznych: "Mocne uderzenie" (1966) i "Kulig" (1968). W latach 1986-88 brała udział w koncertach "Old Rock Meeting '86", "Ten wiecznie młody Rock & Roll '86", "Przeżyjmy to jeszcze raz - czyli 25 lat Niebiesko-Czarnych '87" czy "Gwiazdy Mocnego Uderzenia '88". Wokalistka zginęła 1 stycznia 1991 r. w wypadku samochodowym, wracając z mężem z koncertu.
Anna Rusowicz pytana, jak dziś publiczność przyjmuje repertuar Ady Rusowicz w jej wykonaniu, powiedziała, że dla części publiczności, która pamięta jej mamę ze sceny, jest to wspomnienie młodych lat. Ludzie młodzi i w średnim wieku na koncertach poznają muzykę, jakiej słuchali ich rodzice.
"To jest dla nich swoista podróż. Wielu młodych ludzi, których spotykam, mówi mi, że to stare brzmienie jest dobre. W tych wypowiedziach +dobre+ odnosi się do brzmienia utworów, wyższego poziomu muzyki, ale również do przekazu emocjonalnego, jaki niosą te piosenki" - powiedziała.
Anna Rusowicz poszła w ślady swojej matki, jest znaną piosenkarką, która ma w swym dorobku siedem płyt i cztery nagrody Fryderyki. W swojej twórczość często wraca do repertuaru Ady Rusowicz.
Mira Kubasińska – sceniczna przyjaciółka Ady Rusowicz, choć tworząca w innym stylu - rozpoczęła swoją karierę w zespole Blackout, założonym w 1965 r. w Rzeszowie przez Tadeusza Nalepę, Stanisława Guzka (używający też pseudonimu Stan Borys) i Kubasińską. Zanim jednak powstał zespół, w styczniu 1964 r. Nalepa i Kubasińska wzięli ślub (rozwiedli się w 1980 r.).
W lutym 1968 r. Nalepa zmienił nazwę zespołu na Breakout i jego skład, obok niego, tworzyli: wokalistka Mira Kubasińska, basista Janusz Zieliński, perkusista Józef Hajdasz oraz grający na organach Hammonda Krzysztof Dłutowski. W kwietniu nowym basistą został Michał Muzolf. Zmienił się też styl artystyczny, zespół grał utwory czerpiące z bluesa, rocka i hardrocka.
Latem 1969 r. wyszła debiutancka płyta Breakoutu "Na drugim brzegu tęczy", która dziś oceniana jest jako jedna z najważniejszych w powojennej historii muzyki w Polsce. "Prezentowała nowe brzmienie i miała znaczący wpływ na wielu muzyków lat 70. i 80. To było coś nieziemskiego" – powiedział gitarzysta Dariusz Kozakiewicz.
"Debiutancka płyta Breakoutu "Na drugim brzegu tęczy" była przełomem. Ten album spadł z nieba jak meteoryt i rozbił dotychczasowy model polskiej muzyki rozrywkowej na kawałki" – powiedział reżyser Mariusz Wilczyński, autor filmu "Zabij to i wyjedź z tego miasta", w którym wykorzystał muzykę Tadeusza Nalepy.
"W latach 60. tzw. muzyka rozrywkowa w dużej mierze była banalna i infantylna. Młodzi ludzie udawali, że są dziećmi i mają problemy dzieci, a nie młodych ludzi. Śpiewano pogodne, lecz głupie piosneczki o biedroneczkach w kropeczki i motylkach. To właśnie Tadeusz Nalepa przeciwstawił się temu infantylizmowi – pokazał prawdziwe problemy prawdziwych młodych ludzi, prawdziwe uczucia, rozstania, miłość, tęsknotę" – wyjaśnił Wilczyński.
Na płycie główną wokalistką była Kubasińska, która wspierał Nalepa. Piosenki "Na drugim brzegu tęczy", "Poszłabym za tobą", "Gdybyś kochał, hej" stały się ponadczasowymi przebojami. Do dwóch piosenek – "Poszłabym za tobą" i "Gdybyś kochał, hej" – zostały nagrane teledyski, co w 1969 r. było dużą nowością.
W kolejnych latach powstało dziewięć płyt Breakoutu, uznanych dziś za kanon polskiej muzyki bluesowej, rockowej i hardrockowe. Jako wokalistka Kubasińska wzięła udział w nagraniu sześciu z nich: "70a" (1970), "Mira" (1971), "Ogień" (1973), "NOL" (1976), "ZOL" (1979), "Żagiel Ziemi" (1980). Breakout istniał do 1982 r. Po rozwiązaniu grupy Kubasińska wycofała się z estrady i pojawiała się na niej okazjonalnie. Później pracowała z wieloma zespołami bluesowymi, m.in. Kasą Chorych i Nocną Zmianą Bluesa a także z After Blues, K.G. Band i z otwocką grupą Bluesquad.
Mira Kubasińska ostatni koncert dała 15 października 2005 r. na "Bluesadzie" w Szczecinie. Tydzień później nagle straciła przytomność i upadła przed wejściem do sklepu. 25 października 2005 r. zmarła w szpitalu.
Podobieństwa kariery muzycznej i życia prywatnego obu wokalistek – Rusowicz i Kubasińskiej – dają podstawy, aby nazywać jej "astrologicznymi bliźniaczkami". Obie rozpoczęły karierę muzyczną w połowie lat 60. i szybko stały się bardzo znane, obie wyszły za mąż za gitarzystów ze swoich macierzystych zespołów, obie zmarły nagle – Rusowicz w wypadku, Kubasińska na udar mózgu, dzieci obu artystek poszły w ich ślady (gitarzysta Piotr Nalepa i piosenkarka Anna Rusowicz) stając się znanymi artystami, obie wokalistki mają swoje tabliczki w białostockiej Alei Bluesa, która powstała aby uhonorować osoby, które bluesowi oddały część swojego życia.
PAP/ho