"Mitoraj jest jednym z najwybitniejszych rzeźbiarzy XX wieku. Przywrócił współczesności rzeźbę antyczną, jednocześnie autorsko oraz zupełnie nowatorsko ją przetwarzając, nadając sztuce starożytnej Grecji nowe znaczenia i sensy" – podkreśliła w rozmowie z PAP Agnieszka Stabro.
Autorka książki powiedziała, że pierwszy raz z twórczością Igora Mitoraja spotkała się, kiedy była w liceum. "Wówczas na Starym Mieście w Warszawie była prezentowana wystawa jego prac. Zrobiła ona na mnie duże wrażenie – monumentalne rzeźby połączone z przestrzenią Starego Miasta wzbudziły we mnie duże emocje" – wyjaśniła. "Z czasem jednak fascynacja Mitorajem została przesłonięta przez inne moje zainteresowania" – dodała.
"W pewnym momencie w towarzyskich rozmowach powrócił do mnie temat Mitoraja. Moi znajomi wskazywali, że artysta właściwie jest mało znany w Polsce. Oczywiście ukazywały się albumy z jego pracami, ale nie było jego biografii czy poświęconej mu monografii. Nie chciało mi się w to wierzyć, dlatego zaczęłam drążyć temat, sprawdzać, czy są źródła do poznania życia Mitoraja" - powiedziała Stabro. Jak zaznaczyła, "okazało się jednak, że informacji o życiu artysty faktycznie jest bardzo mało". "Paradoksalnie właśnie brak i pustka informacyjna sprawiły, że postanowiłam zająć się tematem życia i twórczości Igora" – zaznaczyła autorka.
Agnieszka Stabro wskazała, że "biografia Mitoraja jest bardzo ciekawa, skupia w sobie jak w soczewce nie tylko jego osobiste losy, ale w ogóle historię Polski". Mitoraj urodził się 26 marca 1944 r. w niemieckiej miejscowości Oederan. Był synem Zofii Makiny oraz oficera Legii Cudzoziemskiej Georges’a (jego nazwisko nie jest znane, a Igor, dopóki nie przysposobił go Czesław Mitoraj, nosił nazwisko matki). "Jego matka była młoda dziewczyna. Została wywieziona na roboty przymusowe do gospodarstwa w Niemczech. Tam poznała ojca Igora, który w tym czasie przebywał w obozie jenieckim" – wytłumaczyła autorka książki.
Po wojnie matka z synem wróciła do Polski. "W końcu osiedlili się w miejscowości Grojec. Trzeba jednak zaznaczyć, że pierwsze lata życia artysty są pełne wielu domysłów i hipotez. Istniejące, skąpe źródła podają bowiem sprzeczne informacje, a sam Mitoraj zresztą też niewiele mówił na temat wczesnego dzieciństwa" – powiedziała Agnieszka Stabro. Rodzice Igora rozstali się i ojciec artysty wrócił do Francji. Zofia wyszła za mąż za Czesława Mitoraja, z którym miała jeszcze pięcioro dzieci.
Następnym ważnym etapem w życiu Igora była nauka w liceum plastycznym w Bielsku-Białej. "W tym czasie Mitoraj miał na swoim koncie pierwsze próby rysunku. Musimy bowiem pamiętać, że oprócz działalności rzeźbiarskiej, scenograficznej i projektanckiej Mitoraj dużo rysował" - przypomniała autorka książki. "Już wtedy objawił się jego talent. Co ciekawe, Igor ukończył klasę, której głównym przedmiotem było tkactwo artystyczne. To również potem przełożyło się na jego dalsze zainteresowanie scenografią i tworzeniem kostiumów operowych" – powiedziała.
Kolejne dwa lata po ukończeniu liceum to czas pracy w oświęcimskim domu kultury jako plastyk zakładowy. Jak przypomniała Agnieszka Stabro, "kiedy Igor kończył naukę w liceum, Czesław Mitoraj zginął w kopalni". "W tej sytuacji Igor – jako najstarszy mężczyzna w rodzinie – przejął obowiązki utrzymania matki i przyrodniego rodzeństwa" – zwróciła uwagę autorka. "W międzyczasie podjął dwukrotną, nieudaną jednak, próbę dostania się do łódzkiej Filmówki" – dodała.
Ostatecznie Mitoraj dostał się do Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. "Przez dwa lata studiował pod kierownictwem Tadeusza Kantora. To właśnie Kantor odegrał wielką rolę w życiu Mitoraja – w postrzeganiu rzeczywistości, sztuki rzeźby, a także roli artysty w Polsce i na świecie" – powiedziała Agnieszka Stabro. Po tych dwóch latach studiów Mitoraj wyemigrował do Francji.
"Można wymienić kilka przyczyn decyzji o opuszczeniu kraju. Dużo mówiło się, że to właśnie Kantor – który już wtedy widział, że Mitoraj jest twórcą wielkiego formatu – zasugerował mu wyjazd, tłumacząc, że Polska niewiele może młodemu artyście zaoferować. Na pewno nie bez znaczenie było i to, że ojciec Mitoraja mieszkał we Francji, zatem w Igorze mogła obudzić się potrzeba poznania biologicznego rodzica. Nie możemy też nie pamiętać o ówczesnej sytuacji politycznej. Był rok 1968, więc realia polityczne i wszystko, co działo się w Polsce nie pozostało bez wpływu na decyzję Igora o wyjeździe z ojczyzny” – wyjaśniła autorka książki.
"Początek jego wielkiej kariery we Francji wiąże się z wystawą w bardzo ważnej, paryskiej, galerii La Hune, którą prowadził bratanek ówczesnego prezydenta Francji, François Mitterranda. Właściwie od tej wystawy rozpoczęła się już tak naprawdę światowa, artystyczna droga Mitoraja" – podkreśliła Agnieszka Stabro. Wiele też w tym czasie podróżował. "Jak mówili moi rozmówcy, jego charakterystyczna wielkość rzeźb, przeskalowanie były wynikiem podróży Igora do Meksyku i zetknięcia się ze sztuką aztecką" – powiedziała autorka.
W końcu Mitoraj trafił do miasteczka Pietrasanta we Włoszech. "Słynęło ono z odlewni i warsztatów rzeźbiarskich. Igor początkowo jeździł do Pietrasanta regularnie w związku z pracą, aż w końcu, w 1985 r., podjął decyzję, aby osiąść we Włoszech na stałe" – przypomniała Agnieszka Stabro. Równocześnie wciąż dzielił swoje życie między Italię a Francję. Tam właśnie 6 października 2014 r. w miejscowości Cornillon-Confoux w Prowansji, w zamkowej posiadłości Château de Confoux, Igor Mitoraj zmarł. Został pochowany w Pietrasanta.
Autorka książki, zapytana, które z prac Mitoraja szczególnie lubi, wskazała, że wszystkie jego prace wzbudzają w niej silne emocje. "Zazwyczaj podczas obcowania z twórczością Igora odczuwam nostalgię, melancholię, ulotność chwili i przemijanie" – dodała. "Jednak najbardziej na moją wyobraźnię działa rzeźba "Ikaria". Przedstawia ona postać kobiety ze skrzydłami, nawiązując tym samym do mitycznego Ikara. Postać pozbawiona jest głowy – prace Mitoraja charakteryzują się brakiem różnych części ciała. Kostkę Ikarii oplata czyjaś ręka" – opisała Agnieszka Stabro.
"Z tego, co udało mi się ustalić, być może w "Ikarii" należy doszukiwać się autobiograficznych tropów. Dla mnie jednak jest to przede wszystkim symbol człowieka, który ma marzenia, chciałby realizować siebie, jednak coś lub ktoś w jakimś sensie go przytrzymuje, zniewala, ściąga ku ziemi" – zwróciła uwagę autorka.
Książkę Agnieszki Stabro "Igor Mitoraj. Polak o włoskim sercu" wydał Rebis. Spotkanie z autorką odbędzie się m.in. w sobotę 29 października podczas 25. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie.
PAP/ho