Traktat stanowił o odszkodowaniach dla Polski i miał regulować sprawy repatriacji oraz polityki wobec ludności polskiej na terenie Rosji Sowieckiej. Wszedł w życie 30 kwietnia.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek zauważa, że traktat ryski na 18 lat wytyczył granice między dwoma światami. W 1920 roku Polska zatrzymała antycywilizację ideologii komunistycznej, a w Rydze podpisano pokój, który zatrzymał zmagania z bolszewikami.
W Rydze reprezentanci Rosji Sowieckiej zobowiązali się do wypłacenia Polsce odszkodowania w wysokości 30 mln rubli w złocie. Nigdy zapisów tych nie zrealizowali. Praktycznie (poza nielicznymi wyjątkami) na papierze pozostały również zobowiązania zwrotu zagrabionych dóbr kultury. Podobnie jak ustalenia dotyczące praw Polaków zamieszkujących państwo sowieckie. Powrócić do ojczyzny zdołało zaledwie ponad milion rodaków. Resztę – ponad 1,5 mln – spotkał tragiczny los – wysiedlenia, prześladowania, katorga, głód i śmierć.
Sam traktat jest rozbieżnie oceniany przez historyków. Nie przewidywał on sankcji za brak realizacji postanowień. W efekcie, strona sowiecka częściowo lub w ogóle nie wypełniła ustaleń dotyczących ochrony mniejszości polskiej, zwrotu dóbr kultury oraz wypłaty 30 milionów rubli w złocie. Niektórzy historycy wskazują na niewykorzystaną szansę i zmarnowane zwycięstwa militarne. Inni oceniają traktat ryski jako przejaw realizmu, odzwierciedlający ówczesne potrzeby i możliwości państwa polskiego.
IAR/ep