Premier przypomniał, że uczestnicy strajku nie zgadzali się z ustawą o wyższym szkolnictwie wojskowym, która zakładała udział podchorążych w tłumieniu społecznych protestów.
"Dziś wiemy, ze zapisy ustawy, przeciwko której protestowali studenci, stanowiły część szeroko zakrojonych działań przygotowujących grunt do ustanowienia stanu wojennego" - napisał Mateusz Morawiecki w liście, który odczytał Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych
"W niecały tydzień od ogłoszenia strajku w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej ówczesna rada ministrów podjęła decyzję o rozwiązaniu uczelni. 2 grudnia grupa specjalna antyterrorystów, uzbrojonych w broń maszynową, otworzyła bramy szkoły, podczas, gdy druga grupa zrzucona z helikoptera opanowała budynek" - podkreślił szef rządu.
"Próbowano ich zastraszyć"
Swój list napisał też prezes Instytutu Pamięci Narodowej Mateusza Karol Nawrocki. Odczytał go wiceprezes IPN Mateusz Szpytma.
"Do strajku przystąpiło ponad 90 proc. podchorążych. Młodych ludzi próbowano zastraszyć, szkalując ich honor lub przysyłając sfałszowane telegramy o śmierci albo chorobach ich bliskich" - przypomniał Karol Nawrocki.
Jak dodał, mimo to strajk trwał, a strajkujący otrzymali wsparcie innych studentów i NSZZ "Solidarność", a także sympatię i wsparcie warszawiaków.
Rocznica strajku w WOSP. Uroczystości w Warszawie
Podczas uroczystości medale otrzymali między innymi: Aleksander Henryk Zblewski - jeden z organizatorów strajku, podchorąży i pracownicy szkoły pożarniczej, a także działacze "Solidarności" Ewa Tomaszewska i Seweryn Jaworski - ówczesny przewodniczący Regionu Mazowsze.
W południe przy szkole pożarniczej złożono kwiaty przed tablicą upamiętniającą rocznicę proklamacji i brutalnego stłumienia strajku przez jednostki ZOMO, LWP oraz specjalny oddział antyterrorystyczny. Złożono też kwiaty w hołdzie błogosławionemu księdzu Jerzemu Popiełuszce - spowiednikowi i opiekunowi duchowemu strajkujących podchorążych i pracowników Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej. Ksiądz Popiełuszko na przełomie listopada i grudnia 1981 roku odprawiał msze święte dla protestujących oraz spowiadał strajkujących.
Uroczystość zakończyła się mszą świętą (o 13.00) w pobliskim Sanktuarium księdza Jerzego Popiełuszki.
Młodzieńczy zryw
Strajk w Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej rozpoczął się w nocy z 24 na 25 listopada 1981 roku. Studenci-podchorążowie protestowali przeciwko ustawie o wyższym szkolnictwie wojskowym, które zakładały, że mogli być kierowani do tłumienia społecznych protestów. Warszawiacy, rodzice, delegaci z uczelni wyższych i wielkich zakładów pracy gromadzili się przed szkołą, solidaryzując się ze strajkującymi. Strajk spacyfikowano 2 grudnia 1981 roku.
Studentów i wykładowców siłą usunięto ze Szkoły, często bez możliwości powrotu. Zajęcia wznowiono na początku lutego 1982 roku. Odtąd Uczelnia nosi nazwę Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.
IAR/PAP/PR24/dad