Redakcja Polska

Dwór w Radoniach. Miejsce powrotu do Polski i rodzimych tradycji

26.06.2021 13:08
Poznali się na korytarzu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Beata Korzeniowska studiowała tam filologię romańską. Marek Matraszek, syn polskich emigrantów z brytyjskim obywatelstwem, student nauk politycznych w Oksfordzie, zatrudnił się jako lektor na anglistyce, by w wolnym czasie zbierać materiały do pracy magisterskiej o NSZZ Solidarność.
Audio
  • Na pierwszą część rozmowy z Beatą Korzeniowską – Matraszek o emigracji, powrocie do kraju i odbudowywaniu domu z ruin, zaprasza Małgorzata Frydrych.
Dwór w Radoniach z obecną właścicielką Beatą Korzeniowską - Matraszek, podczas weekendowego wydarzenia Kafejka pod kolumnami.
Dwór w Radoniach z obecną właścicielką Beatą Korzeniowską - Matraszek, podczas weekendowego wydarzenia "Kafejka pod kolumnami".Foto: Małgorzata Frydrych

Po studiach wyjechali do Wielkiej Brytanii. W Oksfordzie mieli dom, tam urodził się ich najstarszy syn. Nieco później przyszła propozycja pracy w Polsce z Fundacji Jagiellońskiej. „Szukali kogoś dwujęzycznego, mój mąż doskonale posługuje się językiem polskim i angielskim. Dostał kontrakt na dwa lata” - wspomina Beata Korzeniowska – Matraszek.

„W tym czasie Marek otrzymał mały spadek, akurat starczyło na zakup mocno zniszczonego domu w Komorowie. Zaczęliśmy go remontować i urządzać nasze polskie życie. Kontrakt Markowi przedłużono na 5 lat, założył również własną firmę w Polsce. W międzyczasie urodził się nam drugi, następnie trzeci syn. Dom stawał się powoli za mały, zaczęliśmy rozglądać się za czymś większym. Tak trafiliśmy na ruiny dworu w Radoniach” - opowiada gość audycji „Kierunek: Polska”.

Podpisany 9 maja 2001 roku akt notarialny zakupu nieruchomości w Radoniach jednoznacznie stwierdzał, że remont budynku będzie przekraczał wartość ruiny, którą z mężem nabyliśmy. Nie mieliśmy wówczas żadnych informacji o historii tego miejsca. Dwór często zmieniał właścicieli, dysponowaliśmy tylko nazwiskami z ksiąg wieczystych” - przybliża Beata Korzeniowska – Matraszek. „Odbudowa budynku trwała pięć lat. Dwór bardzo powoli odkrywał przed nami swoje tajemnice i sekrety. Udało się nam nawiązać kontakt z Hanną Chrzanowską, córką ostatnich właścicieli przed wysiedleniem. Okazało się, że dwór przed wojną tętnił życiem, pracą a w czasie okupacji był ważnym punktem na mapie AK. Tu w Radoniach lądowali cichociemni, także jedyna kobieta wśród nich, Elżbieta Zawacka, ps. Zo. Wciąż uczymy się miejsca, które od 20 lat nazywamy domem” - przyznaje obecna właścicielka.

Na pierwszą część rozmowy z Beatą Korzeniowską – Matraszek o emigracji, powrocie do kraju i odbudowywaniu domu z ruin, zaprasza Małgorzata Frydrych.