„Syn mnie ostatnio zapytał dlaczego Pan Jezus zabrał mu mamę? Dlaczego najpierw nie zapytał jego, czy może? Wszystkich dotknęła strata, każdy chce zrozumieć i zaakceptować to życie bez Iwonki na swój sposób. A to jest bardzo trudne. Ja również fizycznie pochowałem żonę, ale w sercu ciągle się ze stratą borykam i próbuje się z tym, co się stało pogodzić. Nie mam jednak wątpliwości, że ogromną rolę w uczeniu się życia bez żony ma wsparcie rodziny i przyjaciół, którzy w Polsce są blisko, obok. Każdego dnia możemy na nich liczyć” - zauważa Tomasz Kania.
„Całe, nasze życie, moje z Iwonką, było jedną wielką rozmową. Tak zrodził się pomysł na portal małżeński „Misja 52”, gdzie dzieliliśmy się swoimi refleksjami. Teraz, kiedy jej już nie ma, a mnie ściśnie ból po stracie żony, siadam i piszę. Wiele osób odezwało się do mnie z informacją, że dla nich te wpisy też są ważne, bo kogoś stracili. Piszą do mnie kobiety mierzące się z rakiem piersi. Przyznają, że doświadczenie Iwonki dało im nadzieję i siłę do walki o życie i zdrowie. To z kolei mi daje nadzieję, że jej cierpienie miało sens” - mówi gość audycji „Kierunek: Polska”.
Tomasz Kania, reemigrant z Wielkiej Brytanii, wydawca portalu dla małżonków „Misja 52”, o wsparciu rodziny i przyjaciół w Polsce po stracie żony, opowiedział Małgorzacie Frydrych.