Siedlisko na Mazurach kupiłem 15 lat temu. To była ziemia i stary rozpadający się dom. Osią naszego życia była wówczas Warszawa. Zaczęliśmy remont, karkołomny, im bardziej angażowaliśmy się w pracę na miejscu. Ale wtedy narodził się pomysł na nasze wiejskie życie, na fundację i lokalny dom kultury w którym będziemy mogli grać koncerty u siebie. Po latach jeżdżenia z zespołem po świecie, doceniamy z każdym rokiem bardziej lokalność - podsumowuje Jacek Górski.
- Warszawa zawsze będzie częścią naszego życia, jesteśmy z nią związani chociażby przez Koncerty Niepodległości i Muzeum Powstania Warszawskiego. Po świecie z koncertami również nie zamierzamy przestać jeździć. Jednak wiemy, że oferta kulturalna dużego miasta jest przepełniona. A projekty tworzone poza dużymi ośrodkami zyskują coraz szersze grono odbiorców. Poza tym na Mazurach zamieszkało wielu twórców, artystów. Wspólnie i po sąsiedzku możemy wiele zdziałać. A dodatkowo marzą się nam warsztaty z domowej produkcji serów i inne smaczki kulinarne - podkreśla Aleksandra Turkiewicz.
Z Aleksandrą Turkiewicz i Jackiem Wiejskim Górskim o emigracji i powrocie, wspólnym życiu na polskiej ziemi, koncertowaniu i urokach wiejskiego życia rozmawiała Małgorzata Frydrych.
Na audycję „Kierunek: Polska” zapraszamy w każdy wtorek o 17.45.