Wróciliśmy z powodów rodzinnych. Zamieszkaliśmy z moją mamą. Mieliśmy jednak świadomość, że po powrocie musimy zmierzyć się z polskim rynkiem pracy, który osiem lat temu nie wyglądał jeszcze tak optymistycznie. A jeszcze bardziej do pracy u kogoś zniechęcały nas stawki i pensje – mówi Elmira Skarłosz, założycielka i właścicielka marki Escribo.
W Szkocji mąż pracował jako mechanik i diagnosta samochodowy. Ja skończyłam tam studia i pracowałam w rekrutacji. Po rozeznaniu rynku ze smutkiem przyznaliśmy, że nie utrzymamy się z naszych dochodów na podobnych stanowiskach w Polsce. Postawiliśmy na zmianę, moją pasję i marzenia. Tak powstał pierwszy sklep w Chrznowie. Zaczęliśmy tak szybko się rozwijać, że ciągle brakowało nam miejsca. Po kolejnej zmianie lokalizacji, postanowiliśmy poszukać lokalu w większym mieście. Znaleźliśmy w Katowicach. Sąsiedzi z ulicy, gdzie otworzyliśmy sklep dawali nam pół roku, jak dowiedzieli się czym się zajmujemy. A my przetrwaliśmy i pandemię, i inne kryzysy. Nie ma dla nas zamówień niemożliwych. Znamy się na naszej pracy i ściągnięcie artykułów nawet z najdalszych zakątków świata nie jest dla nas wyzwaniem – przyznaje gość audycji „Kierunek Polska”.
Z Elmirą Skarłosz, założycielką i właścicielką marki Escribo, o powrocie w rodzinne strony, inwestowaniu w marzenia i budowaniu światowej marki na polskim rynku rozmawiała Małgorzata Frydrych.
Na audycję „Kierunek: Polska” zapraszamy w każdy wtorek o 17.45.