- Wiadomo, gdzie są kobiety, to musi być i ciasto, i zrobiony paznokieć. Panie przynoszą ze sobą jakieś polskie danie, mamy więc sałatkę warzywną, pierogi i szarlotkę. Jednak rozmowy przy stole dotykają ważnych zagadnień: życia na emigracji, wychowywania dzieci w rodzinach mieszanych, kiedy dziadkowie jednego z rodziców są daleko, a obecnie także izolacji oraz obostrzeń wynikających z pandemii, bo wielu Polaków na Wyspach nie było w Polsce od czasu pojawienia się koronawirusa w Europie - mówi Polka, autorka bloga autorka bloga "Wyspy Owcze FO".
- Każda z nas coś wie, ma jakieś własne doświadczenia czy spostrzeżenia. W trakcie spotkań dzielimy się nimi, dopytujemy, szukamy odpowiedzi. Przy dobrym jedzeniu, w przyjacielskiej atmosferze, czas płynie pożytecznie i przyjemnie. Co ważne pokazujemy naszym dzieciom, rodzinom i społeczności lokalnej, że potrafimy być razem silne, rozwiązywać problemy i wspierać się wzajemnie. I mimo że jesteśmy daleko od Polski, zwyczaje przywiezione z rodzinnego kraju są częścią naszego farerskiego życia - zauważa gość audycji "Kierunek: Polska".
Z Sabiną Poulsen, o sile wspólnoty polonijnej i spotkaniach Polek na Wyspach Owczych, rozmawiała Małgorzata Frydrych.