POROZUMIENIE W SPRAWIE KOPALNI TURÓW
Polska i Czechy w czwartek porozumiały się w sprawie kopalni Turów. W zamian za rekompensatę ze strony Polski, Czechy wycofają skargę z unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Porozumienie dotyczy "odnoszenia się do skutków na terytorium Republiki Czeskiej wynikających z eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów". Polska zobowiązała się przeprowadzić prace ziemne, które ograniczą straty środowiskowe i zabezpieczą mieszkańców regionu - wzmocniony zostanie wał ziemny, wykonana będzie dodatkowa bariera. Zostaną wprowadzone punkty, monitorujące hałas, powietrze i wodę. Praga do zakończenia wydobycia będzie monitorować sytuację środowiskową wokół kopalni. Powołany zostanie fundusz dotyczący ochrony środowiska.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w piątek, że Czechy wycofały skargę do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Turowa. Szef rządu na briefingu w Nowej Sarzynie na Podkarpaciu podkreślił, że już wczoraj - tuż po zawarciu porozumienia w Pradze - strona polska przekazała Czechom 45 milionów euro. Mateusz Morawiecki wyjaśnił, że to rekompensata za szkody wynikające z eksploatacji odkrywkowej kopalni.
Mateusz Morawiecki dodał, że Polska zamierza skorzystać ze wszelkich możliwych środków, by odwołać się od kar nałożonych przez TSUE za niezaprzestanie wydobycia w kopalni Turów. Szef rządu mówił, że sprawę analizują polscy prawnicy w Brukseli.
Prezydent Czech Milosz Zeman pogratulował premierowi Petrowi Fiali podpisania z Polską porozumienia w sprawie kopalni Turów. Szef czeskiego rządu poinformował o tym po wieczornym spotkaniu obu polityków.
Polski rząd argumentował, że Turów zabezpiecza do 7 procent energii w kraju i zastosowanie się do postanowienia TSUE oznaczałoby uderzenie w bezpieczeństwo energetyczne istotnej części obywateli.
USA ZWIĘKSZĄ SWOJĄ OBECNOŚĆ W EUROPIE
Biały Dom oficjalnie potwierdził, że ze Stanów Zjednoczonych do Niemiec wysłanych zostanie 300 żołnierzy, a do Polski 1700. Z Niemiec do Rumunii zostanie skierowanych 1000 żołnierzy amerykańskich.
Generał Roman Polko z prezydenckiej Rady ds. Bezpieczenstwa i Obronności powiedział, że zwiększenie liczby wojsk amerykańskich w Europie to adekwatna odpowiedź na zagrożenie ze strony Rosji. W Programie 3. Polskiego Radia mówił, że dla Władimira Putina będzie to jasny sygnał, iż USA będą reagowały na rosyjskie prowokacje.
Były dowódca Gromu mówił też, że 82. Dywizja Powietrznodesantowa, której żołnierze trafią do Polski, to jednostka elitarna.
Biały Dom potwierdził Polskiemu Radiu, że USA prowadzą rozmowy z sojusznikami na ten temat rozlokowania na wschodniej flance NATO jeszcze większych sił.
SZEF POLSKIEJ DYPLOMACJI ODWIEDZA WASZYNGTON
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau w czwartek rozpoczął wizytę w Stanach Zjednoczonych. Zaczął ją od spotkań w amerykańskim Kongresie i rozmów z byłym szefem dyplomacji USA Mikiem Pompeo. Spotkanie z amerykańskim sekretarzem stanu Antonym Blinkenem, które jest głównym punktem wizyty, zaplanowane było na piątek.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz powiedział przed spotkaniem, że polska dyplomacja będzie zabiegała w USA o utrzymanie zdecydowanej postawy w relacjach z Rosją. W Polskiego Radia mówił, że to główny temat spotkania szefów dyplomacji polskiej i amerykańskiej. Marcin Przydacz wskazywał, że Zbigniew Rau i Antony Blinken będą rozmawiali także o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO.
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powiedział na Kapitolu, że erozja pokoju może mieć globalne konsekwencje. Szef polskiej dyplomacji wystąpił na posiedzeniu Komisji Helsińskiej Kongresu Stanów Zjednoczonych.
W USA dominuje świadomość, że trzeba wzmacniać wschodnią flankę NATO - powiedział szef polskiego MSZ w czwartek na konferencji prasowej
"Świadomość tego, że obecnie wschodnia flanka NATO wymaga wzmocnienia przede wszystkim w kategoriach tego, co w NATO nazywamy odstraszaniem, dzisiaj dominuje" - powiedział Zbigniew Rau w ambasadzie RP w Waszyngtonie.
Zaznaczył, że w ostatnich dniach uczestniczy w wielu rozmowach m.in. z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem, czy sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. "I co do tego, że trzeba zachować symetrię wobec rozwoju sytuacji wokół Ukrainy, ale także wobec (...) ewidentnie zwiększonej obecności wojskowej rosyjskiej na Białorusi, co do tego nikogo nie należy przekonywać" - powiedział. "To już jest dominująca opinia" - dodał.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Przemysław Pawełek.