4 czerwca 2009 roku, w 20 lat po przeprowadzeniu częściowo wolnych wyborów w 1989 roku, w uroczystościach rocznicowych wziął udział prezydent Lech Kaczyński. Przed rozpoczęciem uroczystości w siedzibie NSZZ "Solidarność" w Gdańsku odznaczył medalami osoby zaangażowane w działalność opozycyjną w PRL. Podkreślił przy tym znaczącą rolę "Solidarności" w procesie obalania komunizmu. Wspominał o tym, że z tamtego okresu ma wielu przyjaciół i zaznaczył, że nie dopuści do tego, by kiedykolwiek zapomniano o ich zasługach dla Polski.
Lech Kaczyński odniósł się także do kwestii podzielonych obchodów rocznicowych upamiętniających wybory z 1989 roku. W 2009 roku oddzielne uroczystości w Krakowie zorganizował ówczesny premier Donald Tusk.
Wybory 4 czerwca 1989 - zobacz serwis specjalny
- Tak naprawdę nie jest to święto, takie jakie być powinno. Nie jest to święto wspólne i wszystkich. Długo, by mówić o tym, dlaczego tak jest. Ja mogę wam powiedzieć tylko jedno i powtórzę to tam, przed krzyżami stoczni, że bardzo tego żałuję – skomentował prezydent Lech Kaczyński w 2009 roku.
W Gdańsku prezydent rozpoczął główne obchody przy historycznej bramie Stoczni Gdańskiej i pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Wygłosił wtedy okolicznościowe przemówienie do licznie zgromadzonych uczestników rocznicy.
- To jest nasza wolność. Sukcesem jest niepodległy kraj. Sukcesem są pewne postępy w modernizacji, jest edukacja milionów Polaków – mówił prezydent Lech Kaczyński w 2009 roku.
Lech Kaczyński zaznaczył, że transformacja gospodarczo-ustrojowa, która nabrała rozpędu po wyborach w 1989 roku przyniosła nie tylko korzyści. Do jej wad zaliczył m.in. złą sytuacją finansową Stoczni Gdańskiej i wysokie bezrobocie, będące konsekwencją tych przemian.
- Ten zakład nie jest tylko zakładem montażowym statków. Jest symbolem wolnej Polski i nie ma prawa upaść - twierdził Lech Kaczyński w 2009 roku.
Następnie prezydent złożył kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców oraz wziął udział we Mszy św., którą odprawił prymas Polski kardynał Józef Glemp.
Podczas obrad "Okrągłego Stołu" NSZZ "Solidarność" i obóz rządzący doszli do porozumienia, którym miało być rozpisanie wyborów. Dla strony opozycyjnej przeznaczono wszystkie miejsca w Senacie i 35 proc. miejsc w Sejmie. W wyborach z 4 czerwca 1989 roku opozycja zdobyła 99 ze stu miejsc w Senacie i 161 w Sejmie, czyli maksymalną liczbę, na jaką zgodziła się rządząca PZPR. Wynik wyborów zmienił układ sił politycznych i stał się motorem zmian politycznych w krajach dawnego Bloku Wschodniego.
seb