Koniec głosowania za granicą.
O 21.00 czasu warszawskiego powinny zakończyć się wybory
parlamentarne w większości obwodów za granicą. Jak dotąd zakończono już
głosowanie m.in. w Stanach Zjednoczonych, Japonii, Brazylii i Australii.
Tam, ze względu na różnicę czasu głosowanie prowadzono już od soboty.
W
tegorocznych wyborach Polacy mogli oddać głos w 268 punktach poza
granicami kraju. W sumie do głosowania zapisały się 133 tysiące Polaków,
a chęć głosowania korespondencyjnego wyraziły 23 tysiące. Razem to 156
tysięcy osób, które zadeklarowały głosowanie za granicą. „Jest to sporo
mniej niż w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Myśmy się tego
spodziewali, bo zawsze, zwłaszcza za granicą, frekwencja w wyborach
prezydenckich jest większa niż w wyborach parlamentarnych” - przyznaje
rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Marcin Bosacki.
Lokale
wyborcze zorganizowano na wszystkich kontynentach. Najliczniejsze obwody
to Chicago i Londyn - po 13 tysięcy uprawnionych. W innym skupisku
Polonii jakim jest Irlandia, do głosu zapisało się 8,5 tysiąca osób, w
tym spora część Polaków, którzy 6 lat temu wyjechali do pracy w
Irlandii. „Gros osób to są ludzie młodzi w przedziale wiekowym od 18-30
lat, ale też zdarzają się osoby starsze, zaangażowane w działalność
polonijną w Irlandii” - wyjaśnia wicekonsul w Dublinie Grzegorz
Jagielski.
Wśród zagranicznych obwodów wyborczych są też obwody
zamknięte - 3 na statkach, osiem w bazach wojskowych w Afganistanie i
jedna w bazie wojskowej w Kosowie.
Frekwencja na godz. 18.00
O 18:00 frekwencja w wyborach parlamentarnych wyniosła 39,65 procent. Taką informację podała Państwowa Komisja Wyborcza.
Spośród
dużych miast najwyższa frekwencja została odnotowana w Warszawie -
53,77 procent oraz w Poznaniu - 48 procent. Najmniej wyborców w dużych
miastach poszło w Bydgoszczy - 44,02 procent i w Szczecinie - 44,31
procent.
Najwyższa frekwencja wśród województw została zanotowana w
województwie mazowieckim - 44,35 procent, najniższa w opolskim - 33,48
procent.
Najlepszą frekwencję w kraju wśród mniejszych miast
zanotowano w Podkowie Leśnej - 59,15 procent. Z kolei w warszawskiej
dzielnicy Wilanów frekwencja wyniosła rekordowe 59,65 procent.
Państwowa
Komisja Wyborcza, powołując się na dane od Okręgowych Komisji
Wyborczych, poinformowała, że w jednym z lokali wyborca podpalił wydaną
mu kartę do głosowania. Najistotniejszym incedentem było zdarzenie z
lokalu w Tychach. Tam do lokalu wtargnęła grupa osób, a jedna z nich
zerwała plomby z urny wyborczej.
Ze względu na różnicę czasu,
głosowanie w niektórych krajach już się zakończyło. Tak jest na przykład
w Japonii, Australii, Brazylii i Stanach Zjednoczonych. Przed 21:00
naszego czasu zakończy się głosowanie na przykład na Białorusi,
Ukrainie, w Gruzji, Grecji, Bułgarii i Finlandii. W Wielkiej Brytanii,
Irlandii, Portugalii i na Teneryfie głosowanie zakończy się po 21.00
naszego czasu.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)