Robert Kasprzycki
fot.: www.kasprzycki.pl
W panteonie krakowskich poetów śpiewających tradycyjnie umiejscawiany jest gdzieś między Grzegorzem Turnauem a Maciejem Maleńczukiem. Z tym drugim zresztą oprócz zamiłowania do gry na gitarze łączy go epizod ze studiowaniem trudnej sztuki obróbki skrawaniem, którą to wiedzę posiadł, będąc w szkole średniej.
Jednakże urodzonemu 21 września 1969 w wielkopolskim Śremie Robertowi Kasprzyckiemu niepisana była praca tokarza. Ukierunkowany humanistycznie absolwent myślenickiego Technikum Mechanicznego udał się na studia polonistyczne na krakowskiej WSP. Tam też rozpoczął swoją karierę piosenkarską.
Rozterki młodego naukowca
Pierwszy poważny sukces przyniósł rok 1992, kiedy to po wielokrotnych startach w różnego rodzaju przeglądach piosenki studenckiej Kasprzycki na 28. Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie zdobył I nagrodę i stypendium imienia Wojtka Bellona przyznawane autorowi najlepszych tekstów. Zwycięstwem tym, jak sam mówi, przejął się tak bardzo, że przez kolejne 9 miesięcy nic nie napisał, zaś działalność muzyczna uległa zastopowaniu na rzecz kariery naukowej. Jako student polonistyki z oddaniem zajął się zagadnieniami przekładu literackiego, tłumacząc z łaciny na język polski między innymi wiersze Owidiusza, Wergiliusza i Horacego, zdobywając za te tłumaczenia wyróżnienie w Konkursie Młodych Twórców. Potencjalnego naukowca ciągnęło jednak na scenę. W 1994 roku rozpoczął wspólne występy z wokalistą Januszem Radkiem. Wkrótce duet piosenkarzy Radek – Kasprzycki obrósł w ludzi, dając początek studenckiemu kabaretowi Zielone Szkiełko. Kabaret, w którym znaleźli się tacy artyści jak Grzegorz Halama czy Barbara Stępniak, rozpoczął regularne co czwartkowe występy w klubie Jazz Rock Cafe, wypełniając czas oczekującemu na miejsca na studiach doktoranckich Kasprzyckiemu. Jednakże występy estradowe stały się wtedy już na tyle częste, iż świeżo upieczony polonista coraz częściej myślał o porzuceniu planu zakładającego pracę na uczelni.
"Nigdy się w życiu nie nudziłem, bo kiedy zostawałem sam w domu, bez książki, gitary czy kartki papieru, wymyślałem rozmaite historie, które potem przelewałem na papier albo powtarzałem sobie w pamięci wiersze, których wcześniej się nauczyłem. Tutaj chyba odzywa się poznańska strona mojej natury, że warto coś robić, co ma nie tyle konkretną wartość, co powinno przynosić jakiekolwiek korzyści, niż zajmować się bezsensowną, bydlęcą egzystencją". [----- Podzial strony -----]Błyskotliwy debiut i długotrwałe milczenie
Przełom nastąpił w roku 1997, kiedy ukazała się debiutancka płyta Roberta Kasprzyckiego "Niebo do wynajęcia", która pomimo utrzymania w niszowej stylistyce określanej mianem Krainy Łagodności przyniosła kilka popowych przebojów. Oprócz utworu tytułowego, do radiowej rotacji trafiły takie piosenki jak "Mam wszystko jestem niczym" czy "Raz, dwa, trzy, pięć".
Album został nominowany do nagrody Fryderyka w kategorii piosenka poetycka, zaś o samym Kasprzyckim zaczęto pisać jako o jednym z najciekawszych twórców działających na pograniczu poezji śpiewanej, folku, rocka i flamenco. Po tym sukcesie autor ostatecznie porzucił doktorat na rzecz kariery muzycznej. O dziwo pomimo popularności piosenek i sławy samego artysty na jego kolejny album przyszło poczekać długie 9 lat.
Rockowy powrót
Lata między jedną a drugą płytą wypełniły Robertowi Kasprzyckiemu liczne koncerty i recitale. W międzyczasie artysta rozpoczął też współpracę z rybnicką grupą Carrantuohill wykonującą tradycyjną muzykę celtycką. Z zespołem tym zagrał wiele koncertów, między innymi trzykrotnie występując na przystanku Woodstock. Innym wątkiem w twórczości Kasprzyckiego było pisanie tekstów dla wykonawców Piwnicy pod Baranami, a nawet stworzenie tytułowej piosenki do serialu "Marzenia do spełnienia". W końcu w 2006 roku ukazała się druga autorska płyta Roberta Kasprzyckiego, który po latach bycia zwodzonym przez różnych wydawców postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Wydany własnym sumptem album "Światopodgląd" przyniósł w dużej mierze odejście od akustycznych klimatów i wycieczkę w stronę rocka, ozdobionego elektronicznymi smaczkami. Pomimo niewielkiego rozgłosu, który udało się uzyskać krążkowi, tym razem na kolejną płytę nie trzeba było długo czekać. W 2007 roku ukazał się album koncertowy będący zapisem z występu w Radiu Kraków połączony z tomikiem wierszy i tekstów, stanowiący podsumowanie 15-letniej działalności twórczej. Nadrabiający zaległości z zeszłych lat, dysponujący wieloma napisanymi w tym czasie piosenkami Robert Kasprzycki w jednym z ostatnich wywiadów zapowiedział utrzymanie rytmu wydawniczego w cyklu dwuletnim. Niezależnie od tego, czy działającemu na poboczu świata show-biznesu twórcy uda się realizacja tego planu, już dziś może z uśmiechem spojrzeć w lustro, gdyż pierwszym albumem udało mu się trafić do śpiewników i stworzyć piosenki z gatunku wiecznie zielonych, a to częstokroć więcej niż bogata dyskografia.
wypowiedź Roberta Kasprzyckiego została wzięta z jego strony https:\/\/www.kasprzycki.pl/home.htm
(bc)
Dyskografia:
Niebo do wynajęcia (1997)
Światopodgląd (2006)
Piosenki i nie (2007)