Oba koncerty fortepianowe, komplet fortepianowych trio, sonat skrzypcowych, kwartetów fortepianowych, a także właściwie wszystkie „dojrzałe” dzieła na fortepian solo – te wszystkie utwory znajdziemy w tym pięknie wydanym boksie. Mam jednak żal do Nicholasa Angelicha. Za co? Za to, że do tej pory nie nagrał jeszcze sonat wiolonczelowych i klarnetowych (bądź na altówkę) Brahmsa – szkoda, wieka szkoda.
Nicholas Angelich to dziś jeden z najwybitniejszych pianistów, człowiek, który choć co prawda specjalizuje się w Brahmsie, ale wcale się do niego nie ogranicza – patrz doskonały komplet Années de pèlerinage – Liszta, a także dzieła Rachmaninova czy Beethovena. No ale kocha Brahmsa, bez różnicy czy zostaje z jego dziełami sam na sam, czy gdy towarzyszy mu orkiestr czy koledzy z zespołu.
Wysoka jakość nagrań (wszystkie krążki powstały już w XXI wieku) to kolejny plus. Jeszcze większym jest to, kto towarzyszy Angelich na nagraniach. Wielkie brawa należą się dyrygentowi Paavo Järviemu, który prowadzi Frankfurt Radio Symphony Orchestra w dwóch brawurowo przedstawionych koncertach fortepianowych, a także braciom Gautierowi i Renaudowi Capuçon i Gérardowi Caussé.
Mieczysław Burski