Koncert Brytyjczyków przyciągnął 35 tysięcy fanów rocka. To było wielkie muzyczne święto! W ciągu ponad dwóch godzin i dwukrotnych bisów zespół wykonał utwory ze swojej ostatniej płyty "In Rainbows".
Nie zabrakło również wcześniejszych nagrań, między innymi zalbumu "OK Computer" uznawanego za jedną z najwybitniejszych płyt w historii rocka. Były też rarytasy - Radiohead wykonali swoją najnowszą piosenkę "These Are My Twisted Words", ale największą niespodzianką okazał się utwór "Creep". To jedna z najsłynniejszych piosenek Radiohead, a jednocześnie taka, którą grupa niezywkle rzadko gra na żywo. Tym razem "Creep" - po kilku latach przerwy -specjalnie dla poznańskiej publiczności zespół wykonał na bis. "Cholernie dawno nas tu nie było. Nie wiemy, które piosenki znacie, a których nie. Ale jeżeli nie kojarzycie tej, to mamy przerąbane" -powiedział wokalista, Thom Yorke. Publiczność wyśpiewała utwór razem z nim.
Zachwycała nie tylko muzyka, ale też światła, których grupa użyła podczas koncertu. Specjalne oświetlenie LED, zaprojektowane na potrzeby ostatniej trasy Radiohead, robiło niesamowite wrażenie, chociaż nie przyćmiło muzyki, bo to ona była tego wieczoru najważniejsza.Warto wspomnieć, że muzycy Radiohead byli podczas koncertu w Poznaniu w znakomitych humorach. Thom Yorke przekomarzał się z publicznością, mimo, że Radiohead nie słyną z gadatliwości. Koncert Radiohead odbył się w ramach akcji "Poznań dla Ziemi". Zespół od dawna apelował, aby do Parku Cytadela - zamiast samochodami - dojechać komunikacją publiczną lub rowerami albo też dotrzeć pieszo. Tego apelu posłuchała zdecydowana większość publiczności. Fani pomagali chronić środowisko również dzięki temu, że napoje albo jedzenie kupione na miejscu spożywali ze specjalnych, ekologicznych naczyń, a śmieci wytworzone podczas koncertu mieli okazję wrzucać do pojemników do segregacji.
(mat. organizatora)