Nazwa zespołu dowodzonego przez Marca Collina i Oliviera Libaux ma aż trzy znaczenia. Nouvelle Vague ("nowa fala") odnosi się do złotej ery kina francuskiego, nowej fali lat 60. To także – new wave - nurt muzyki pop-rockowej, który pod koniec lat 70. wyłonił się z punka. W końcu "nowa fala" to po portugalsku bossa nova, ulubiony styl Collina i Libaux.
Francuska formacja zbudowała swój wielki sukces na coverach angielskich hitów nowej fali, synth-popu i francuskiego rocka lat 80. Początkowo funkcjonowali bardziej jako zjawisko komediowe niż poważny zespół, w końcu jednak zyskali przychylność fanów i dziennikarzy. W tym roku na Frankophonic Festival wystąpią z wokalistką Marevą Galanter (ex miss Francji), która zaśpiewa covery brytyjskich klasyków i zestaw francuskich piosenek z lat 80. Grupa wystąpi w czwartek w warszawskim klubie Palladium. Bilety: 89 PLN, w dniu imprezy: 100 PLN. Jako support wystąpi francuski duet Boetie.
My przypominamy kilka najbardziej spektakularnych interpretacji Nouvelle Vague.
God Save The Queen, oryg. Sex Pistols
Dopiero w wersji cocktailowej radykalne przesłanie piosenki, od której wystartował brytyjski punk, jest w pełni zrozumiałe. Bo chyba nie byliście w stanie odczytać, co też wykrzykuje z siebie Johnny Rotten, poza tym, że oczywiście pozdrawia angielską królową.
Ever Fallen In Love (With Someone You Shouldn’t Have), oryg. The Buzzcocks
Przeróbka melodyjnej, punkowej piosenki o miłości, w interpretacji Nouvelle Vague wymowę ma jeszcze bardziej słodko-gorzka.
Blue Monday, oryg. New Order
W wersji pierwotnej dyskotekowy hit, który mimo że na singlu sprzedał się w milionach egzemplarzy, prawie doprowadził do bankructwa wytwórnię Factory. Nouvelle Vague nic sobie nie robią z hedonizmu oryginału i proponują soundtrack do poweekendowego spadku formy.
“This Is Not a Love Song”, oryg. Public Image Ltd.
Anty-miłosny manifest przerobiony na tropikalną balladę. Nouvelle Vague chętnie w swojej twórczości godzą Sex Pistols i Antonio Carlosa Jobima.
Nouvelle Vague & Ania Dąbrowska - Johnny & Mary, oryg. Robert Palmer
W 2009 roku z Francuzami gościnnie zaśpiewała Polka Ania Dąbrowska. Razem odświeżyli lekko zapomniany electro-popowy przebój Roberta Palmera. W wersji Nouvelle Vague piosenka zamieniła się w czarującą akustyczną balladę. Dzięki ciepłemu wokalowi polskiej piosenkarki opowieść o samotności tytułowego bohatera zyskuje w wersji Nouvelle Vague dodatkowy emocjonalny wymiar. Tak Dąbrowska opowiadała o tej współpracy w jednym z wywiadów: - Kiedy otrzymałam zaproszenie od Nouvelle Vague, wybrałam ok. 25 piosenek z lat 80. do których chętnie wracam. Przeważało The Smiths, ale oprócz nich i Roberta Palmera na mojej liście znalazły się piosenki Alan Parsons Project, The Housemartins, Colourbox, The GoBetweens, czy The Blue Nile. Okazało się, że z moich propozycji Marc i Olivier wybrali właśnie „Johnny&Mary”. Ucieszyłam się, bo to świetna piosenka i w odróżnieniu od większości hitów z tamtego okresu nie jest zbyt wyświechtana.