Pomimo niezwykle silnej konkurencji ze strony zagranicznych wykonawców, polscy artyści występujący na tegorocznym Off Festivalu nie mogli narzekać na frekwencje na własnych koncertach. Publiczność, która w tym roku przybyła do Doliny Trzech Stawów w rekordowej sile 15 tysięcy, już od najwcześniejszych godzin popołudniowych, gromadziła się by oklaskiwać młode zespoły. Z kolei występy uznanych wykonawców takich jak Hey, Lenny Valentino czy Something Like Elvis były odbierane nie mniej entuzjastyczne niż koncerty tuzów światowej alternatywy.
O swych pozytywnych doświadczeniach z graniem na Off Festiwalu muzycy opowiedzieli dziennikarzom radiowej Trójki: Annie Gacek, Piotrowi Stelmachowi i Piotrowi Metzowi.
Na Offie jest jak na wielkim polu namiotowym, na którym wszyscy się znają - mówił Piotrowi Stelmachowi Wojciech Mazzolewski, który podkreślał przyjazną atmosferę imprezy.
Koncerty na scenie Trójki zainaugurował zespół Newest Zealand, nowy projekt byłego wokalisty The Car Is On Fire Borysa Dejnarowicza. Muzyk wystąpił na scenie po trzech latach przerwy w koncertowaniu.
Malowniczym elementem scenerii nowej lokalizacji Off Festivalu były przelatujące tuż nad scenami samoloty, lądujące na położonym nieopodal lotnisku Muchowiec. O odbywających się tam ćwiczeniach pilotów z RPA opowiedział dyrektor festiwalu Artur Rojek.
Samoloty, wzruszały i rozpraszały muzyków Pustek, którzy zagrali na głównej scenie festiwalu. Wokalistka zespołu Basia Wrońska w wywiadzie z Piotrem Stelmachem i Anną Gacek zdradziła, że mało brakowało, a zespół by na festiwalu nie wystąpił.
W Kasi Nosowskiej występy na festiwalach wyzwalają dodatkową mobilizację, ponadto są okazją by podpatrywać innych wykonawców.
O igraniu z przechodzącą pod sceną rzeką festiwalowiczów opowiedział bydgoski zespół 3moonboys.