X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Piosenki, które wiodą tłum na barykady

Ostatnia aktualizacja: 01.05.2012 14:00
W Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy warto przypomnieć, że zwykła piosenka może obalić dyktatora albo wywrócić do góry nogami cały system polityczny.

Jedną z fonograficznych rewelacji roku 2011 stał się album "GORE - Pieśni buntu i niedoli XV-XX w." projektu R.U.T.A.  Lider słynnej Kapeli ze Wsi Warszawa Maciek Szajowski, przy wsparciu czołowych wokalistów polskiego zaangażowanego rocka, udowodnił, że pieśni rewolucyjne mają wyjątkowo długą tradycję, ale też, pomimo upływu stuleci, nie tracą nic ze swej siły rażenia.

Być może autentyczna złość, cierpienie i wywrotowe poglądy wciąż ekscytują nas bardziej niż przyśpiewki o romansach nastolatków.

W gruncie rzeczy radykalne polityczne deklaracje pojawiają się we współczesnej muzyce rozrywkowej o wiele częściej, niż można by się tego spodziewać.

Wezwanie do ogólnoświatowej rewolucji w anarchopunkowych piosenkach Crass w ogóle nie dziwi, a w poezji walczącego o prawa Afroamerykanów Gila Scotta-Herona brzmi naturalnie.

Fanów Manu Chao zaskoczy jednak obecność podobnych treści w "słonecznych piosenkach" ich ulubieńca.

Rzecz w tym, że niewielu z nas traktuje takie manifestacje jako faktyczne wezwanie do czynu - w najlepszym razie uznajemy je za osobistą deklarację światopoglądową artysty.

Tymczasem w wielu zakątkach świata muzyka prowadziła i wciąż prowadzi tłum na barykady. Rewolucyjne piosenki, choć nienagrywane, nieobecne w mediach i niewykonywane na koncertach, stają się nieoficjalnymi "hymnami" - przekazywane z ust do ust w domowym zaciszu czy na ulicznych demonstracjach.

Hymnem liberalnych i lewicowych sił Rewolucji Irańskiej 1979 roku była na przykład, dziś niemal całkowicie zapomniana, "Wiosna" ("Baharan").

Wbrew pozorom wartość literacka nie musi być najistotniejszym walorem piosenki rewolucyjnej. O wiele bardziej motywujące do czynu okazują się często patetyczne, ale też na swój sposób chwytliwe melodie, które zamieniają polityczne manifesty w potencjalne przeboje. Nic dziwnego, że bodaj najwięcej powstańczych przebojów narodziło się w wyjątkowo niespokojnym, ale też nieprzeciętnie muzykalnym rejonie świata, jakim jest Ameryka Łacińska. Należy do nich piosenka chilijskiego barda Víctora Jara o niebudzącym żadnych wątpliwości tytule "La zamba del Ché".

Bezkonkurencyjnym evergreenem latynoskiej rewolucji pozostaje jednak po dziś dzień "El pueblo unido jamás será vencido" ("Lud zjednoczony nigdy nie będzie zwyciężony"). Piosenka stworzona przez Sergio Ortegę (tekst) i grupę Quilapayún (muzyka) stała się hymnem nie tylko przeciwników Augusto Pinocheta, lecz w ogóle ciemiężonego ludu w całej Ameryce Południowej.

Nie przez przypadek po kilku dekadach od powstania wykonuje ją chętnie nie kto inny, jak Manu Chao.

Sława "El pueblo unido" dotarła szybko do lewicowo zorientowanej elity intelektualnej świata zachodniego, wśród której nie brakowało znakomitych kompozytorów muzyki poważnej. Amerykanin Frederick Rzewski stworzył nawet monumentalne, godzinne wariacje fortepianowe na temat chilijskiej piosenki, nawiązujące do podobnych dzieł Bacha czy Beethovena.

Czy można być jednocześnie twórcą elitarnej, "burżuazyjnej" muzyki współczesnej i prawdziwym marksistą?

Ten dylemat nie dawał spokoju wybitnemu brytyjskiemu awangardziście, Corneliusowi Cardew, który w końcu porzucił dźwiękowe eksperymenty na rzecz agitacyjnej twórczości piosenkowej. Do najbardziej pretensjonalnych, ale też ujmujących dokonań Cardew należy "Song for the British Working Class":

Tak więc, drodzy politycy, lepiej nie lekceważyć muzyków...

Czytaj także

Wyśpiewali bunt chłopów przeciw feudałom

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2011 16:57
"GORE -Pieśni buntu i niedoli XV-XX w." to najnowszy projekt lidera Kapeli ze Wsi Warszawa..
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kontrkulturowa symfonia nareszcie na płycie

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2011 06:40
Na "The Great Learning" Corneliusa Cardew wychowali się pionier ambientu Brian Eno i kompozytor Michael Nyman. Pierwsze nagranie legendarnego utworu wydane zostało w Polsce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prawdziwi "Nieściszalni"

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2011 11:00
Za nami kinowa premiera komedii o perkusistach siejących estetyczny terror w szwedzkiej metropolii. Zobacz historyczne pierwowzory z pozoru absurdalnej (i możliwej tylko na srebrnym ekranie) krucjaty.
rozwiń zwiń