Wydaje się, że maksyma inżyniera Mamonia o tym, że najbardziej lubimy słuchać tych piosenek, które znamy, jest wciąż aktualna.
Zdaniem niektórych, do stworzenia muzycznego hitu potrzeba niewiele. Wystarczą cztery akordy i tekst o miłości. Jakiś przykład? Utwór Celin Dion "My heart will go on". Podobne "parametry" posiada utwór Feela - "Jak anioła głos" czy piosenka zespołu RH+ "Po prostu miłość".
Wszystkie swego czasu długo zajmowały pierwsze miejsca na listach przebojów.
Dowodem na to, że niewiele trzeba do tego, aby piosenka stała się przebojem, są badania na temat tzw. hitologii, które przeprowadzane były na Uniwersytecie Jagiellońskim.
- Wyszło z nich, że ważna jest prostota. Znakomicie sprawdzają się utwory o dość powtarzalnej melodii i najlepiej, gdy linię wokalną śpiewa mężczyzna. A jeszcze lepiej, jeżeli był on też autorem tekstu - mówi dziennikarz Bartek Chaciński.
Jednak co innego teoria, a co innego praktyka. Wbrew pozorom stworzyć hit nie jest tak łatwo.
- Muniek Staszczyk, gdy mu się rozpadł zespół, nie wiedział, kto będzie komponował mu muzykę. Pojechał zatem do Janka Borysewicza i powiedział: Janek, a może ty byś mi coś napisał? Janek odparł: a co, Ty nie możesz sobie nalać szklankę whisky i wieczorkiem napisać taką balladę? Przecież to proste - opowiada Grzegorz Brzozowicz, dziennikarz zajmujący się pop kulturą.
Jak widać dla jednych proste, a dla innych nie. Jednak faktem jest, że piękny męski głos, tekst o miłości i prosta melodia, to za mało. Aby hit stał się hitem musi być grany przez stacje radiowe. Tylko wtedy teza inżyniera Mamonia ma sens.
Aby dowiedzieć się więcej o tym, jak stworzyć przebój, wystarczy kliknąć "Przepis na muzyczny hit" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
(mb)