Wychowany w tradycji griotów-wędrownych pieśniarzy (z tej grupy społecznej wywodziła się matka muzyka), N'Dour, jak król reggae Bob Marley z Jamajki, śpiewa o biedzie, niesprawiedliwości, korupcji i chciwości zaślepionych władzą polityków.
Występował z największymi
Już jako nastolatek zdobył swoją muzyką mbalax (mieszanina jazzu, latynoskich rytmów, soulu i afrykańskiej muzyki ludowej) rozgłos w całym Senegalu i Afryce Zachodniej. Dla Zachodu odkrył go na początku lat 80. Peter Gabriel, znany z poszukiwań muzycznych inspiracji w innych kręgach kulturowych. W 1986 r. N'Dour wziął udział w nagraniu płyty Gabriela "So" i uczestniczył w jego światowej trasie koncertowej. Muzycy zaprzyjaźnili się tak bardzo, że Gabriel został ojcem chrzestnym jednego z synów N'Doura.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Choć wprowadzony przez Gabriela na zachodnie sceny N'Dour grał z największymi muzykami - Bruce'em Springsteenem, Stingiem, Paulem Simonem, Lou Reedem, Bono, Branfordem Marsalisem - to największą sławę przyniósł mu w 1994 r. przebój pop "Seven Seconds", nagrany z Neneh Cherry.
W rodzinnym Senegalu charyzmatyczny muzyk stał się nie tylko głosem ludu, ale też symbolem sukcesu. Nie tylko muzycznego, ale i finansowego. Choć nie ukończył szkół, został bogaczem. N'Dour pozakładał studia nagraniowe, w których pomagał młodym muzykom. Uruchomił bank udzielający pożyczek biedocie, otworzył klub nocny "Thiossane". Stworzył nawet koncern medialny, który oprócz gazet posiada też telewizję.
Gdy przyjaciel zmienia się w dyktatora
Nigdy nie wahał się zabierać głosu w sprawach polityki. Uczestniczył w kampaniach Amnesty International, występował na koncertach dobroczynnych, został ambasadorem UNICEF. Po najeździe USA na Irak odmówił występów w Stanach. W senegalską politykę zaangażował się dopiero przed kilku laty, gdy jego dawny przyjaciel, opozycyjny weteran Abdoulaye Wade z ludowego bohatera zaczął się przeistaczać w dyktatora.
Pod koniec 2011 r., gdy Wade, naruszając konstytucję zapowiedział, że będzie ubiegał się o trzecią kadencję prezydencką, N'Dour ogłosił, że zawiesza karierę muzyczną, by wciąć udział w wyborach prezydenckich. Uniemożliwili mu to sędziowie, którzy uznali, że połowa z 10 tys. głosów zebranych pod jego kandydaturą została sfałszowana.
Zjednoczona opozycja
N'Dour zaczął wówczas zabiegać o zjednoczenie beznadziejnie skłóconej opozycji, by wystawiła w wyborach wspólnego kandydata. Uczestniczył też w ulicznych demonstracjach, śpiewał z trybun "Nadim - odejdź!", straszył rewolucją, na wzór tej z Egiptu. Podczas jednej z demonstracji został postrzelony w nogę.
To między innymi dzięki jego wysiłkom opozycyjna koalicja M23 w drugiej rozstrzygającej turzy wyborów prezydenckich w marcu zgodnie poparła 50-letniego Macky'ego Salla, a ten pokonał Wade'a, zdobywając dwa razy więcej głosów niż prezydent.
gs