Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 13.10.2010

Płacimy najwięcej w UE za wypadki

Na milion Polaków ginie statystycznie 129 osób, unijna średnia to 69 ofiar.
Płacimy najwięcej w UE za wypadkifot. SXC

Od 10 lat Polska znajduje się na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej nie tylko pod względem liczby ofiar śmiertelnych, ale także kosztów, jakie ponosi państwo z powodu tragedii drogowych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

W 2008 r. jedna ofiara wypadku drogowego kosztowała państwo 1,47 mln zł. od 2000 r. ta kwota uległa podwojeniu.

Zdaniem Banku Światowego, wypadki drogowe pochłaniają 2 proc. PKB. To są nie tylko bezpośrednie koszty zdarzeń, ale również utracone możliwości wytwórcze tych, którzy odchodzą na zawsze. Statystyki pokazują, że wśród ofiar wypadków przeważają osoby w przedziale wieku 15 - 45 lat, a 80 proc. z nich to mężczyźni. Tracimy więc najbardziej wydajnych zawodowo członków naszej populacji.

Autostrady ocalają

Samodzielna Pracownia Ekonomiki Instytutu Badawczego Dróg i Mostów wyliczyła, że 1 tys. km autostrady może rocznie pomniejszyć liczbę zabitych na polskich drogach o 200 osób, a rannych o 1300. Wynika to stąd, że na autostradach ruch jest lepiej uporządkowany i dzięki temu dochodzi do mniejszej liczby wypadków.

Doświadczenia innych państw UE pokazują, że system dobrych dróg oraz sieć fotoradarów i surowe konsekwencje wobec łamiących przepisy, pozwalają na znaczną redukcję ilości wypadków drogowych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Część krajów przestała pobłażać kierowcom łamiącym przepisy: np. Francja w 2007 roku nałożyła na nich 27 mln mandatów. Czechy podniosły znacznie wysokość kar i śmiertelność na drogach spadła kilkakrotnie.

agkm, PAP//DGP