Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Michał Chodurski 03.02.2014

Czy warto płakać nad losem OFE?

ZUS, zgodnie z ustawą, przejął połowę pieniędzy zgromadzonych w OFE. O znaczeniu tego faktu, w "Pulsie Trójki", rozmawiają: prof. Józefa Hrynkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości i posłanka Beata Kempa z Solidarnej Polski.
Ustawa zmieniająca system emerytalny 3 lutego weszła w życieUstawa zmieniająca system emerytalny 3 lutego weszła w życieGlow Images/East News

- W chórze płaczących nad losem OFE nie widziałam, jak twierdzą media, licznych ekspertów. Natomiast widziałam licznych lobbystów i interesariuszy tego systemu kapitałowego w ubezpieczeniach - mówi Józefa Hrynkiewicz.  Twierdzi, że media w tej sprawie nie są obiektywne, bowiem - wzięły za reklamy Otwartych Funduszy Emerytalnych półtora miliarda dolarów - podkreśla.

153 miliardy z OFE już trafiły do ZUS-u>>>

Jej zdaniem, OFE, zapoczątkowane jeszcze przez Cimoszewicza i Belkę a kontynuowane przez Buzka, to nie żadna umowa ze społeczeństwem, ale wprowadzenie obywateli w błąd. - Po prostu zostaliśmy oszukani. (...) Mówiono, że dzięki tej reformie rozwinie się gospodarka i będą wysokie emerytury, (...) a stało się coś zupełnie odwrotnego - mówi prof. Hrynkiewicz. Podkreśla, że choć OFE działało bardzo źle, to sposób zmiany tego systemu dokonany przez rząd Donalda Tuska, też jest zły. - Dług publiczny poszedł dzisiaj do ZUS-u, natomiast walory i akcje pozostają w OFE, które teraz za nic nie odpowiadają - uważa gość Trójki.

Jej zdaniem, wbrew niektórym wygłaszanym opiniom, ZUS nie może zbankrutować. - Dopóki istnieje polskie państwo taka sytuacja jest niemożliwa - zaznacza i podkreśla, że żaden kraj nie wprowadził pełnego systemu kapitałowego w ubezpieczeniach. - Dlatego PiS proponuje system solidarnościowy, który jest sprawdzony - mówi prof. Hrynkiewicz. Jej zdaniem jego dobre funkcjonowanie nie jest uzależnione od struktury wiekowej społeczeństwa ale od dobrego funkcjonowania gospodarki. Powołuje się przy tym na system niemiecki.

Beata Kempa przypomina, że w 1999 roku, gdy wchodziła reforma systemu emerytalnego, wielu Polaków uwierzyło w obietnice większych emerytur. - Dziś widzimy, że wszystkie te obietnice spełzły na niczym a naszymi oszczędnościami jest zasypywana dziura budżetowa - mówi posłanka SP. Przyznaje, że w sprawie OFE zostaliśmy oszukani ale, jej zdaniem, jednym z powodów, dla których ta reforma emerytalna "nie wyszła", jest to że nie została dokończona.

Wyraziła opinię, że system emerytalny powinien jednak opierać się na emeryturach kapitałowych, bo jak mówi, młodzi ludzie nie maja zaufania w tej sprawie do państwa. - ZUS gwarantuje teoretycznie emerytury, tylko pytanie ile jeszcze może gwarantować? - pyta Kempa i dodaje - Niestety system solidarnościowy, proponowany przez PiS, w dzisiejszych czasach jest już przeżytkiem i trzeba z niego wychodzić, szczególnie jeśli chodzi o ludzi młodych.

Myśmy zaproponowali "system kanadyjski" - mówi. Opisuje go jako minimalną składkę na minimalną podstawową emeryturę. - A resztę środków, biorąc pod uwagę, że Polacy są naprawdę przedsiębiorczy, niech inwestują i w ten sposób zabezpieczają wyższą emeryturę na przyszłość - mówi Kempa i wzywa do powołania "okrągłego stołu" w celu przeprowadzenia debaty na temat uratowania systemu emerytalnego w Polsce.

Z gośćmi "Pulsu Trójki" rozmawiała Beata Michniewicz.

mc