Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Aneta Hołówek 05.10.2010

Władek jeszcze pożyje

Ucierpiał podczas sierpniowej burzy i miał być wycięty. Pojawiła się jednak nadzieja, że pomnik przyrody z Lubelszczyzny nadal będzie atrakcją turystyczną regionu.
Dąb Władek, zniszczony po sierpniowej burzyDąb Władek, zniszczony po sierpniowej burzyfot. Urząd Gminy Karczmiska

Aż się chce powiedzieć dąb jak chłop, ale gdzie znaleźć takiego chłopa. Ponad 8 metrów w obwodzie i 32 metry wysokości. Podczas gwałtownych, letnich burz wiekowy, bo 677 letni dąb, stracił dwa główne konary i dlatego wydano na niego wyrok.

- Oglądając stan drewna, stwierdziłam, że jest on w fazie rozkładu – mówi Izabela Giedroyć, inspektor nadzoru i pielęgnacji drzew pomnikowych i terenów zieleni.

Drzewo miało pójść pod topór, ale pani inspektor, po dokładniejszych oględzinach wiekowego Władka, zmieniła zdanie. – Pielęgnując i wzmacniając mechanicznie pień drzewa jest szansa na jego uratowanie – tłumaczy inspektor.

Według ekspertyzy dendrologów, czyli specjalistów od drzew, stan zabytkowego dębu jest dobry. Tkanki drzewa, choć pozostało ich już niewiele, są nadal żywe. Należy jednak przeprowadzić niezbędne prace konserwatorskie.

- Usuniemy uschnięte gałęzie i zamontujemy odpowiednie podpory – z zapałem mówi Edward Rudnicki, sekretarz gminy Karczmiska. – Podczas burzy dąb przechylił się i brak takiego zabezpieczenia grozi jego przewróceniem – ostrzega.

Dąb jest tak okazały, że do środka pnia może z powodzeniem wejść kilka osób. Wygląda niczym baobab Kraków z sienkiewiczowskiej powieści.

- Żyje tu z nami od pokoleń – mówi Bożena Wójnicka, właścicielka działki, na której stoi okaz. – Kiedyś chcieliśmy objąć Władka rodzinnym uściskiem, potrzebnych było 8 osób – z uśmiechem dodaje pani Bożena.

Władek jest bardzo żywotnym drzewem. Wypuszcza nowe pędy, goi rany. Warto by drzewo pamiętające być może całą historię regionu zostało uratowane.

(ah)