Aż się chce powiedzieć dąb jak chłop, ale gdzie znaleźć takiego chłopa. Ponad 8 metrów w obwodzie i 32 metry wysokości. Podczas gwałtownych, letnich burz wiekowy, bo 677 letni dąb, stracił dwa główne konary i dlatego wydano na niego wyrok.
- Oglądając stan drewna, stwierdziłam, że jest on w fazie rozkładu – mówi Izabela Giedroyć, inspektor nadzoru i pielęgnacji drzew pomnikowych i terenów zieleni.
Drzewo miało pójść pod topór, ale pani inspektor, po dokładniejszych oględzinach wiekowego Władka, zmieniła zdanie. – Pielęgnując i wzmacniając mechanicznie pień drzewa jest szansa na jego uratowanie – tłumaczy inspektor.
Według ekspertyzy dendrologów, czyli specjalistów od drzew, stan zabytkowego dębu jest dobry. Tkanki drzewa, choć pozostało ich już niewiele, są nadal żywe. Należy jednak przeprowadzić niezbędne prace konserwatorskie.
- Usuniemy uschnięte gałęzie i zamontujemy odpowiednie podpory – z zapałem mówi Edward Rudnicki, sekretarz gminy Karczmiska. – Podczas burzy dąb przechylił się i brak takiego zabezpieczenia grozi jego przewróceniem – ostrzega.
Dąb jest tak okazały, że do środka pnia może z powodzeniem wejść kilka osób. Wygląda niczym baobab Kraków z sienkiewiczowskiej powieści.
- Żyje tu z nami od pokoleń – mówi Bożena Wójnicka, właścicielka działki, na której stoi okaz. – Kiedyś chcieliśmy objąć Władka rodzinnym uściskiem, potrzebnych było 8 osób – z uśmiechem dodaje pani Bożena.
Władek jest bardzo żywotnym drzewem. Wypuszcza nowe pędy, goi rany. Warto by drzewo pamiętające być może całą historię regionu zostało uratowane.
(ah)