W niedzielę przypada Światowy Dzień Żywności. Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej, która była gościem Programu 1 Polskiego Radia, przypomniała, że z powodu głodu na świecie cierpi jedna osoba na siedem. - Przyczyn głodu jest wiele, m.in. wzrost cen żywności, który dotyka głównie biednych ludzi. My wzrost cen żywności możemy widzieć w supermarketach, ale to nie oznacza, że tej żywności nie kupimy. W krajach biednych wzrost cen żywność oznacza wybór między jedzeniem, edukacją a na przykład ochroną zdrowia – tłumaczyła w Jedynce ("Sygnały Dnia") Janina Ochojska.
Podkreśliła, że pomoc powinna polegać przede wszystkim na stworzeniu głodnym warunków do samodzielnego wyprodukowania jedzenia. Dodała, że przekazując żywność krajom ubogim, ratujemy życie umierającym z głodu. Nie rozwiązuje to jednak samego problemu, ponieważ ci ludzie jutro też będą musieli coś jeść.
Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej zwróciła uwagę, że na świecie produkuje się wystarczająco dużo żywności, by starczyło jej dla wszystkich. Jest ona jednak marnotrawiona. Wielkim firmom często bardziej opłaca się wyrzucać żywność niż oddać ją potrzebującym. Przekazując środki spożywcze, często musimy zapłacić, pokryć koszty transportu. Ponadto wiele koncernów z rozmysłem niszczy wyprodukowaną żywność, by podnieść jej cenę na rynku. Jako ważne czynniki, uniemożliwiające likwidację głodu, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej wymieniła kryzys paliwowy, a także konflikty regionalne, dezorganizujące gospodarki wielu krajów.
Polska będzie reprezentowała Unię Europejską na kilku nadchodzących spotkaniach na temat walki z ubóstwem i zmian klimatycznych, m.in. podczas spotkania w Pussan czy na szczycie klimatycznym w Durbanie w RPA.
Rozmawiał Wiesław Molak.
(mb)