W długim monogamicznym związku łatwo popaść w rutynę, gdzie seks przestaje odgrywać większą rolę. Na początku pomaga nam zauroczenie, wysoki poziom hormonów, a w związku dojrzałym trzeba już kochać się inaczej. Jak temu przeciwdziałać? Jest na to niejedna recepta.
- Każdy ma swój sposób, ale niewątpliwie ważne jest to byśmy mieli świadomość jak w ogóle funkcjonujemy w naszym związku. Jakie są relacje i to bez względu na to ile lat jesteśmy w związku. Bo na dobrą sprawę ta nuda może kogoś dopaść wiele lat po ślubie, a może też być tak, że natężenie dobrych emocji i namiętności utrzyma się w związku 20-30 lat po ślubie, a nawet więcej – powiedział prof. Zbigniew Izdebski.
Jak dodał seksuolog warto również oceniając pożycie małżeńskie zwrócić uwagę na to ile czasu para była ze sobą przed ślubem. – Trzeba przyznać, że nie da się w związku utrzymać na takim samym poziomie intensywności naszych uczuć. Dotyczy to również intensywności namiętności w seksie. Szczególnie pierwsza faza jest pełna chemii, ale nie da się tak przejść przez całe życie – dodaje profesor. Ta intensywność ma prawo się zmieniać i z upływem lat być inna, co nie znaczy gorsza.
Co zatem robić, by poprawić sytuację? – Należy pamiętać o najlepszych wspólnie spędzonych chwilach, ale także nie należy zapominać o bliskości. Ważna jest możliwość przytulenia się do siebie. To buduje więź i jest niezwykle istotne. Nawet jeśli nasi partnerzy nie chcą lub nie mogą uprawiać seksu, nie warto rezygnować z poczucia bliskości – mówi seksuolog w rozmowie z Katarzyną Jankowską. Jak dodaje, mówiąc o relacjach i seksie w związku mówimy o procesie komunikowania i miłości.
- Przytulanie, pieszczoty są niezwykle ważne, bo w ten sposób wytwarzają się endorfiny. Wprowadza nas to w dobry nastrój, umożliwia poczucie błogości. A to właśnie jest nam w życiu bardzo potrzebne – tłumaczy prof. Izdebski.
Chcesz wiedzieć więcej? Wysłuchaj całej rozmowy!
Seksosfera w "Naukowym zawrocie głowy" na antenie Jedynki w każdy poniedziałek tuż po 23.00
sm