Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Beata Krowicka 10.07.2014

Minister zdrowia: encyklika w domu, encyklopedia w pracy

Jak podkreśla Bartosz Arłukowicz, najważniejsze jest, by w szpitalu było przestrzegane prawo, a ono precyzyjnie mówi, pod jakimi warunkami można korzystać z klauzuli sumienia.
Bartosz ArłukowiczBartosz Arłukowicz W. Kusiński/Polskie Radio

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz mówił w radiowej Jedynce, że prawo lekarskie w Polsce jest dość precyzyjne i nie ma wielu przypadków jego łamania. Zaznaczył, że gdy już się zdarzają, władze muszą wkroczyć.

- Ja rozumiem, że prof. Chazan postanowił stworzyć jakieś własne prawo i przestał uznawać prawo obowiązujące. Każdy, kto tak czyni, musi się liczyć z konsekwencjami - powiedział minister zdrowia nawiązując do decyzji prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Walz o zwolnieniu prof. Chazana z funkcji dyrektora szpitala im. św. Rodziny. Prof. Bogdan Chazan, powołując się na klauzulę sumienia, odmówił wykonania aborcji, choć były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg.

Minister Bartosz Arłukowicz wymienił też, jakie są zasady korzystania z klauzuli sumienia. Jeśli lekarz uważa, że wykonanie jakiejś czynności jest sprzeczne z jego sumieniem, musi odnotować to w dokumentacji medycznej pacjenta wraz z uzasadnieniem. Jego obowiązkiem jest też powiadomienie pacjenta, gdzie może uzyskać pomoc i poinformowanie przełożonego o tej decyzji.

Arłukowicz zaznaczył, że Ustawa o zawodzie lekarze mówi, że w przypadku ratowania życia lekarz nie ma prawa stosować żadnych klauzuli, ma tylko nieść pomoc. Minister zdrowia kilkakrotnie podkreślił też, że klauzulę sumienia może stosować tylko indywidualny lekarz, a nie cały szpital.

- Szpital nie jest od tego, żeby zasłaniać się klauzulą sumienia, tylko żeby nieść pomoc pacjentowi - wyjaśnił. - Jeśli szpital podpisuje umowę z NFZ, czyli jest finansowany ze środków publicznych, to musi wykonywać umowę w pełnym zakresie - dodał.

Jeśli natomiast szpital nie wywiązuje się z umowy, musi ponieść konsekwencje, które mogą oznaczać kary finansowe, jak w przypadku zarządzanego przez prof. Chazana szpitala im. św. Rodziny, ale też zerwanie kontraktu z NFZ.

- Prawa musimy przestrzegać. Niezależnie, czy ktoś jest profesorem, lekarzem, sprzedawcą, kierowcą. Nie ma wyjątków tylko dlatego, że ktoś nadaje sobie prawo wyższe. Gdy słyszę, że część lekarzy chce stosować prawo boskie nad prawem ludzkim, to ja mówię, że prawo ludzkie jest prawem, którego musimy przestrzegać. Encyklika w domu, encyklopedia w pracy - mówił Arłukowicz.

Minister zdrowia odniósł się też do wypowiedzi Macieja Hamankiewicza, prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, który stwierdził, że odwołanie z pracy prof. Chazana dowodzi chęci ograniczenia wolności lekarzy.

- Ja mam wrażenie, że prezes Hamankiewicz zaczął nam prawić kazania - komentował minister zdrowia. - Prezes Hamankiewicz dzisiaj zachowuje się jak kaznodzieja - dodawał.

Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.

bk/ag

>>>Zapis całej rozmowy