Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Bartłomiej Makowski 17.06.2024

Antoni Szylling. Najwybitniejszy polski dowódca wojny 1939 roku

- Potrafił zawsze w odpowiedni sposób zareagować. Potrafił korygować błędy swoich podwładnych. Zorganizowany przez niego marsz odwrotowy Armii "Kraków" był długi, prowadzony pod naciskiem nieprzyjaciela, a jednak taki, który nie doprowadził do rozbicia tej armii – stale otaczanej i osaczanej przez wojska pancerne nieprzyjaciela – wskazywał prof. Janusz Odziemkowski na antenie Polskiego Radia.

17 czerwca 1971 zmarł Antoni Szylling. Choć jego nazwisko nie jest dziś tak znane, jak nazwiska gen. Kleeberga, czy gen. Kutrzeby, to umiejętność prowadzenia strategicznego odwrotu plasuje dowódcę Armii "Kraków" w czołówce generałów września 1939 roku.

Mistrz strategicznego odwrotu

- Armia Kraków była niezwykle ważna. Stanowiła zawiasy południowe całego frontu polskiego. W koncepcji Rydza-Śmigłego cały odwrót wojsk polskich miał się opierać na trwałości obrony Armii "Kraków" – wyjaśniał prof. Janusz Odziemkowski w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Generałowie września". 


Posłuchaj
02:58 Antoni Szylling generałowie września.mp3 Rozmowa Andrzeja Sowy z prof. Januszem Odziemkowskim na temat postaci gen. Antoniego Szyllinga. (PR, 1.09.2001)

 

A jednak już 2 września, gdy niemiecka pancerna pięść przełamała linie obrony na Śląsku, Szylling zwrócił się do Naczelnego Wodza marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego z pozwoleniem na wycofanie z pozycji. 

Prof. Paweł Wieczorkiewicz wyjaśnia tę decyzję w "Rozważaniach o kampanii 1939 roku": "Stawiany mu [Szyllingowi - przyp. bm] niekiedy zarzut, że wymuszona na marszałku 2 września zgoda na wycofanie Armii »Kraków« doprowadziła do przedwczesnego poderwania zawiasu operacyjnego wojsk polskich, jaki miała stanowić, świadczy o słabej znajomości zamiarów strony niemieckiej. Skutki ewentualnego samobójczego poświęcenia Szyllinga byłyby bowiem o wiele groźniejsze niż uporządkowany odwrót jego wojsk. Odsłoniłoby to całkowicie lewe skrzydło polskiego ugrupowania i przekreśliło, już w pierwszych dniach wojny, jakiekolwiek możliwości obrony przedmościa rumuńskiego, a tym bardziej – ewakuacji na południe".

Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny

Szylling był oficerem z dużym doświadczeniem wojskowym. Hartował się podczas I wojny światowej, służąc w armii rosyjskiej i II Korpusie Polskim. W stopniu majora służył podczas wojny polsko-bolszewickiej, dowodząc 44 Pułkiem Strzelców Kresowych. W tym czasie poznał co to walka z przeciwnikiem dysponującym przewagą mobilności, tocząc boje z Armią Konną Budionnego, nabrał też umiejętności w organizowaniu walk odwrotowych podczas wycofywania się z Ukrainy na przełomie wiosny i lata 1920 roku. Można zaryzykować tezę, że to doświadczenie bardzo przydało mu się podczas starcia z Blitzkriegiem.

8 września Szylling wydał rozkaz o treści: "Wielkie jednostki, każda oddzielnie i wszystkie razem, stanowią jeden blok posuwający i wspierający się wzajemnie. Nie wydzielać żadnych oddziałów ani batalionów, które odosobnione muszą zginąć. Ubezpieczać się i rozpoznawać na bliskie odległości". Dzięki temu, że Szylling zdołał egzekwować swój własny rozkaz, Armia "Kraków" nie poszła w rozsypkę.

- To najwybitniejszy lub jeden z dwóch najwybitniejszych polskich dowódców wojny 1939 roku. Wykonał w sposób znakomity najtrudniejsze zadania, jakie miał, przedzierając się znad granicy śląskiej aż pod Tomaszów Lubelski z niewiele uszczuploną armią – oceniał działania Antoniego Szyllinga prof. Paweł Wieczorkiewicz na antenie Polskiego Radia.


Posłuchaj
05:17 historia polski (343) - xx wiek___936_04_iv_tr_0-0_990402906afefeb[00].mp3 Gawęda prof. Pawła Wieczorkiewicza na temat generałów stojących na czele Wojska Polskiego w wojnie 1939 roku. (PR, 14.09.2004)

 

Człowiek, który robił swoje

Nawet najlepiej przeprowadzony odwrót nie mógł zaważyć na tragicznej sytuacji II Rzeczpospolitej, na którą napadły dwa totalitarne mocarstwa. Pod Tomaszowem Armia "Kraków" wraz z Armią "Lublin" gen. Tadeusza Piskora natarły w dniach 17-20 września na pozycje niemieckie w dramatycznej próbie wyrwania się z okrążenia. Opór nieprzyjaciela był jednak zbyt silny. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem w tej sytuacji była kapitulacja.

Szylling dostał się do niewoli. Był więziony w obozie jenieckim Murnau. Doczekał wyzwolenia z rąk Amerykanów 30 kwietnia 1945. Po wojnie nie zdecydował się na powrót do kraju. Wyjechał najpierw do Francji, później do Wielkiej Brytanii. W końcu osiadł w Kanadzie, gdzie do końca życia zajmował się uprawą roli.

- Był to człowiek, który może nie był dowódcą błyskotliwym, takim, który tworzy "fajerwerki" na froncie, ale był bardzo logicznie myślący, bardzo spokojny, nic nie potrafiło wyprowadzić go z równowagi. On po prostu robił swoje – oceniał prof. Janusz Odziemkowski.

bm