Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 09.12.2011

Dobre studia = dobra praca? Niekoniecznie

Biotechnologia, rehabilitacja, a może informatyka? Wybór studiów, po których jest gwarancja pracy, wcale nie jest łatwy.
Dobre studia = dobra praca? NiekoniecznieGlow Images

Kierunki, które jeszcze pięć lat temu dawały zatrudnienie, takie jak zarządzanie i marketing, dzisiaj kształcą ludzi, którzy mają poważne problemy ze znalezieniem pracy. Na niezmiennie wysokim poziomie utrzymuje się bezrobocie u absolwentów szkół wyższych. Duży wpływ na tę sytuację ma niewłaściwy wybór kierunku studiów.

Najwięcej prorynkowego myślenia przy wyborze zawodu jest w krajach, gdzie instytucje i kultura pozwalają młodzieży samej dokonywać wyborów. W krajach, gdzie w szkole średniej uczniowie mogą sami wybierać przedmioty, gdzie studenci mogą sami określać kierunki nauczania, gdzie państwo najmniej reguluje rynek pracy. – Najlepszym przykładem takiego państwa jest Wielka Brytania. Innym całkiem dobrym przykładem z powodu przyzwoitego nauczania zawodowego na poziomie średnim są Niemcy – twierdzi Paweł Dobrowolski, prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju.

W Niemczech nauczanie zawodowe jest skupione na zajęciach praktycznych. – Przez dziesięciolecia model niemiecki był uznawany za przykładowy z powodu tego, że na bardzo wczesnym etapie dzielono dzieci na te, które szły do szkół zawodowych i do dalszego rozwoju naukowego – tłumaczy gość Jedynki. – Obecnie ten model podlega pewnej krytyce, dlatego że rynki pracy są coraz bardziej zmienne, elastyczne i okazuje się, że wyuczenie zawodu nie jest gwarancją dobrego, przyzwoitego życia. Cały czas to działa, ale nie w takim stopniu jak kiedyś – wyjaśnia.

W Wielkiej Brytanii jest jeszcze inaczej. Tam już w szkole średniej młodzież korzysta z doradztwa zawodowego. – W Polsce, na kontynencie europejskim bardziej koncentrujemy się na sztywnym wyuczeniu danego, wymyślonego z góry zawodu – tłumaczy ekspert. – Natomiast Angloamerykanie bardziej przykładają się do wyuczenia pewnych kompetencji, do nabycia umiejętności podejmowania decyzji – dodaje.

Jak podkreśla Dobrowolski, to, że na przykład w szkołach amerykańskich i częściowo w angielskich dzieci mogą same wybierać przedmioty, a nie realizować podstawę programową wymyśloną przez ministerstwo, nie jest przypadkiem. – To kwestia głębszego podejścia wynikającego z kultury, która mówi, że każdy człowiek jest odpowiedzialny za siebie. I tam pokazuje się tylko, jak wybierać sobie swoje miejsce na rynku pracy, jak dostosowywać się do rynku pracy, jak szukać pracy – tłumaczy prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju.

W Polsce, kiedy zdajemy na studia, musimy od razu obrać kierunek zawodowy. W stylu angloamerykańskim zdaje się na uczelnie i dopiero w trakcie studiów wybiera się kierunek, który się kończy. – Młoda 17-, 18-letnia osoba wcale nie musi mieć przekonania i wiedzy o tym, jaki kierunek będzie dla niej dobry. Dopiero w otoczeniu uniwersyteckim, patrząc na wybory innych ludzi, zbierając informacje, może na późniejszym etapie podjąć decyzję – wyjaśnia ekspert.

Rozmawiała Justyna Golonko.

(mb)

/ Więcej o wszystkim, co w związku z kryzysem warto wiedzieć, znajdziecie w serwisie "Stop kryzysowi!". W naszym konkursie rysunkowym do wygrania iPad.