Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Tomasz Owsiński 10.04.2014

Ekspert rządowego zespołu: nie został zarejestrowany żaden wybuch

- Jesteśmy zaskoczeni działaniami zespołu parlamentarnego badającego katastrofę smoleńską - mówił Edward Łojek, członek zespołu smoleńskiego, działającego przy kancelarii premiera.
Szef zespołu, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek oraz członek PKBWL Edward Łojek.Szef zespołu, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek oraz członek PKBWL Edward Łojek.PAP/Radek Pietruszka
Galeria Posłuchaj
  • Edward Łojek z zespołu smoleńskiego, działającego przy kancelarii premiera: parametry lotu zarejestrowane przez rejestratory nie świadczą o wybuchu (Popołudnie z Jedynką)
Czytaj także

Według gościa radiowej Jedynki eksperci Macierewicza uporczywie wracają do tezy wybuchu, jak to określił, wybuchu wędrującego, bo okazuje się, że był on w różnych miejscach, a tym razem w salonce prezydenckiej Tu-154. - Pokazaliśmy dziś na konferencji dowody, które zaprzeczają tezie wybuchu - zaznaczył ekspert.

Łojek powiedział, że parametry lotu zarejestrowane przez rejestratory nie świadczą o wybuchu. - Czujnik ciśnienia różnicowego, który znajdował się bardzo blisko podłogi salonki nie wskazywał przez cały lot żadnych anomalii w ciśnieniu różnicowym na pokładzie samolotu. Tym bardziej nie było żadnego nagłego skoku ciśnienia, który musiałby nastąpić gdyby do takiego wybuchu doszło - przekonywał.

Serwis specjalny poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

Gość Jedynki powiedział, że wszystkie rejestratory lotu był przebadane i skopiowane, a na kopiach były prowadzone badania. - Na rejestratorze dźwięków z kabiny nie został zarejestrowany żaden odgłos wybuchu. Rejestrator dźwięku pracował do momentu zderzenia samolotu z ziemią. Słychać na tym zapisie moment zderzenia z brzozą i innymi elementami przyrody okołosmoleńskiej oraz reakcje załogi - dodał.

Łojek uważa, że zespół, którego jest członkiem wykonał pracę w 100 procentach, jeśli chodzi o wyjaśnienie przyczyn katastrofy, a dowodem na to jest raport Millera. - Jeśli chodzi o tłumaczenie tego raportu czy wyjaśnianie problemów związanych z tym raportem, to jesteśmy na dobrej drodze, to nie jest jeszcze pełen sukces, ale jak pokazują badania opinii publicznej kierunek naszej pracy jest dobry - powiedział.

Nowe śledztwo?

Antoni Macierewicz twierdzi, że w salonce prezydenckiego tupolewa doszło do eksplozji. Tezę o wybuchu zawiera raport kierowanego przez Macierewicza parlamentarnego zespołu, badającego katastrofę smoleńską. Jego członkowie mają w piątek przekazać prokuraturze dowody w tej sprawie.

Antoni Macierewicz, który przewodniczył posiedzeniu zespołu, powiedział, że spalone elementy salonki, w której leciał prezydent Lech Kaczyński, znalazły się w odległości kilkudziesięciu metrów od burty samolotu. Podczas posiedzenia przedstawiono zdjęcia, które mają dokumentować tę tezę. Macierewicz podkreślił, że elementy salonki zapaliły się w powietrzu, a nie po uderzeniu samolotu w ziemię. Dodał, że cały raport nie zostanie przedstawiony na dzisiejszym posiedzeniu, gdyż nie ma na to czasu. Zdaniem posła PiS, wobec nowych dowodów niezbędne jest wszczęcie ponownego śledztwa w sprawie katastrofy.

Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.

to

>>>Zapis całej rozmowy