Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Pyssa 21.11.2021

"Rozważane są sankcje, włącznie z zamknięciem granicy z Białorusią". Mocne stanowisko premiera w Tallinie

- Widzimy wyraźnie, że coraz bardziej narasta presja na wschodnią flankę NATO i na wschodnią granicę UE. Dlatego tak cenna jest współpraca z naszymi sojusznikami - mówił premier Mateusz Morawiecki w Tallinie po spotkaniu z szefową estońskiego rządu Kają Kallas. Podkreślił, że Polska rozważa wprowadzenie "poważnych sankcji, łącznie z zamknięciem granicy białorusko-polskiej".
  • Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej z Kają Kallas, szefową estońskiego rządu. To pierwsze z serii zaplanowanych na najbliższe dni spotkań polskiego premiera z europejskimi przywódcami
  • Mateusz Morawiecki podkreślił, że Polska znajduje się "na pierwszej linii frontu" wobec zagrożeń, z jakim obecnie zmaga się UE
  • - Rozważane są kroki o charakterze coraz bardziej poważnych sankcji gospodarczych, łącznie z zamknięciem granicy białorusko-polskiej od strony polskiej - powiedział premier
  • Premier Estonii wyraziła pełne wsparcie dla działań polskiego rządu i podziękowała za ochronę granic UE
  • - Jesteśmy również gotowi zaoferować Polsce praktyczne wsparcie - zadeklarowała Kallas. Estońskie służby będą wspierać polskich funkcjonariuszy na granicy

Premier Mateusz Morawiecki złożył wizytę w Tallinie, gdzie spotkał się z szefową estońskiego rządu Kają Kallas.

Polski premier podkreślił na konferencji prasowej po spotkaniu, że dzisiaj na wschodniej granicy Polski mamy do czynienia z wojną nowego typu. - Wojną, w której bronią są migranci, w której bronią jest dezinformacja, wojną hybrydową - powiedział Mateusz Morawiecki.

UE w obliczu kryzysów

Premier zwracał uwagę, że mamy obecnie do czynienia z kilkoma narastającymi kryzysami. - Pierwszym kryzysem jest kryzys polityczny, w którym ludzie z Bliskiego Wschodu są wykorzystywani jak żywe tarcze - podkreślił Mateusz Morawiecki. - Po drugie mamy do czynienia także z kryzysem energetycznym, kryzysem gazowym. Po trzecie wyraźnie widzimy, donoszą o tym agencje z całego świata, rosnące zaangażowanie militarne Rosji w tej części Europy, w szczególności wokół Ukrainy - wyliczył premier.

W jego opinii UE powinna skoncentrować się dziś na tych priorytetach, które "wyłoniły się na horyzoncie". - Jesteśmy na pierwszej linii frontu wobec zagrożeń energetycznych, gazowych, ale także tych związanych z bezpieczeństwem militarnym i integralnością terytorialną Estonii, Polski. Bardzo dziękuję pani premier, że wspólnie rozumiemy tak dobrze te ryzyka - mówił premier, zwracając się do szefowej estońskiego rządu.

- Widzimy wyraźnie, że coraz bardziej narasta presja na wschodnią flankę NATO, na wschodnią granicę UE. Dlatego tak cenna jest współpraca z naszymi sojusznikami, jak tutaj w Estonii, gdzie nie tylko wymieniliśmy się opiniami, ale chcę też bardzo serdecznie pani premier podziękować za zaoferowaną pomoc w postaci straży granicznej i funkcjonariuszy estońskich, którzy będą wspierać naszych strażników w obronie granicy polsko-białoruskiej - powiedział Mateusz Morawiecki.

"Jesteśmy gotowi sfinansować migrantom powrót do domów"

Podczas konferencji premier mówił także, że "Łukaszenka i Putin będą starali się podzielić Zachód, podzielić Unię Europejską - to jest dziś ich podstawowa broń". - W związku z tym próbują w sztuczny sposób wywołać kryzys humanitarny - zaznaczył.

W opinii premiera ten kryzys mógłby być szybko zażegnany. - Jesteśmy w każdej chwili w stanie sfinansować powrót migrantów do kraju ich pochodzenia, wykonaliśmy też szereg akcji dyplomatycznych w Iraku i innych krajach Bliskiego Wschodu. Po to, żeby zaprzestać dodatkowego dopływu migrantów na Białoruś - mówił Mateusz Morawiecki.

- Częściowo nasze akcje dyplomatyczne zostały uwieńczone sukcesem. I z Turcji, i z terytoriów Iraku dużo mniej migrantów dochodzi na terytorium Białorusi - dodał.

Posłuchaj
00:45 11411277_1.mp3 Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z szefową estońskiego rządu Kają Kallas ws. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej (IAR)

Estonia oferuje "praktyczne wsparcie" 

Podczas wspólnego briefingu Kaja Kallas poinformowała, że "podziękowała Polsce za ochronę zewnętrznych granic Unii Europejskiej i NATO". - Polska wspaniale sobie poradziła - oceniła premier Estonii.

- Bezpieczeństwo Estonii zaczyna się na granicach Polski, Litwy i Łotwy. Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce za obronę tych granic - mówiła Kallas. - Popieramy i wspieramy naszych sąsiadów, pomagamy im również w radzeniu sobie z sytuacją, w szczególności dzięki wsparciu dyplomatycznemu i politycznemu - powiedziała. - Jesteśmy również gotowi zaoferować Polsce praktyczne wsparcie - podkreślała.

Premier Estonii przekazała także, że podczas spotkania z polskim szefem rządu omówiony został problem bezpieczeństwa w regionie. - Czasy są bardzo niepokojące, albowiem nie widzimy w tej chwili łagodzenia napięcia na granicy pomiędzy Białorusią a Unią Europejską - oceniła. - Próby przekroczenia granicy stają się coraz bardziej gwałtowne, wykorzystywana jest przemoc - wskazała. - Przewidujemy również, że presja na granice zewnętrzne będzie trwała, albowiem Łukaszenka jeszcze nie osiągnął swoich celów - stwierdziła Kallas.

- W tych bardzo napiętych okolicznościach ważne jest, by skutecznie i sprawnie wymieniać informacje - mówiła szefowa estońskiego rządu. - Sojusznicy aktywnie konsultują się na różnych szczeblach, wymieniamy informacje i planujemy naszą współpracę na forach organizacji międzynarodowych - dodała.

"Nie poddamy się szantażowi Łukaszenki"

Wskazała także, że ważne jest, by przedstawiać wspólne przesłanie i mieć spójny plan działań. - Nasz cel jest wspólny - jest to bezpieczeństwo europejskie - zapewniła. - Unia Europejska i nasi partnerzy doskonale wiedzą, co się dzieje. Jest to atak hybrydowy przeciw Unii Europejskiej i NATO na granicę zewnętrzne tych organizacji. Nie jest to kryzys migracyjny - podkreślała. W jej ocenie, celem reżimu Alaksandra Łukaszenki jest odwrócenie uwagi od represji i naruszeń praw człowieka na Białorusi.

Kaja Kallas mówiła także o szybkim wdrożeniu nowych i bardziej surowych sankcji wobec Białorusi, a także o presji dyplomatycznej ws. zawieszenia lotów na Białoruś. - Z całą pewnością nie poddamy się szantażowi ze strony reżimu Łukaszenki, albowiem są one kluczem do zwalczenia ataków o charakterze hybrydowym - powiedziała.

- Wszelkie naruszenia praw człowieka w tej sytuacji mają miejsce na terytorium Białorusi - mówiła premier Estonii. - Mińsk musi pozwolić, by organizacje pomocowe oraz ONZ miały dostęp na terytorium Białorusi, do osób, które się tam znajdują - dodała. - Te osoby zostały w sposób oszukańczy sprowadzone na terytorium Białorusi, ale przebywają tam w sposób legalny, uzyskały wizę białoruską, a nielegalnie próbują przekroczyć granicę zewnętrzną Unii Europejskiej - podkreślała.

Kallas mówiła także o ochronie granic Ukrainy i niepokojących działaniach ze strony Rosji. - Zdajemy sobie sprawę, że gdy sytuacja będzie dla Moskwy dogodna, będzie ona eskalowała ten konflikt - oceniła.

Presja gospodarcza

Premier Mateusz Morawiecki był pytany na konferencji, czy polski rząd rozważa całkowite wstrzymanie ruchu towarowego między Polską a Białorusią, aby uderzyć gospodarczo w reżim Alaksandra Łukaszenki. - Rozważane są kroki o charakterze coraz bardziej poważnych sankcji gospodarczych, łącznie z zamknięciem granicy białorusko-polskiej od strony polskiej - odpowiedział. - Zgodnie z pewną regułą drabiny eskalacyjnej - chcemy dać szansę Łukaszence cofnąć się i doprowadzić do powrotu migrantów do krajów pochodzenia. Najpierw zamykamy jedno przejście w Kuźnicy Białostockiej - wyjaśnił premier.

Czytaj także:

Jak mówił, "nasza obrona granicy okazała się skuteczna, ale migranci jeszcze nie wrócili". - Jesteśmy w posiadaniu bardzo drastycznego filmu, gdzie funkcjonariusze białoruscy instruują irackich i pochodzących z Bliskiego Wschodu, migrantów, w jaki sposób nożem atakować polskich funkcjonariuszy. To oznacza, że scenariusze po stronie białoruskiej mogą być bardzo drastyczne. Działania służb i funkcjonariuszy białoruskich mogą prowadzić do daleko posuniętej eskalacji działań - wskazał premier.

- Dlatego my po naszej stronie też jesteśmy gotowi na zastosowanie tej drabinki eskalacyjnej, czyli zamykanie kolejnych przejść granicznych, zamykanie możliwości tranzytowych i handlowych, po to, żeby wywrzeć gospodarczą presję na reżim Łukaszenki - poinformował Mateusz Morawiecki.

***

Spotkanie Mateusza Morawieckiego z Kają Kallas to pierwsze z serii spotkań polskiego premiera z europejskimi przywódcami. W niedzielę szef rządu odwiedzi jeszcze Litwę oraz Łotwę. Wizyty te mają związek z kryzysem na polsko-białoruskiej granicy i trudną sytuacją geopolityczną.

Zobacz także: Stanisław Żaryn w "24 pytaniach"

kp