Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 05.01.2012

Testowanie gry "Dead Island"

Piękne morze, plaża, palmy… nie, to nie krajobraz z wakacji marzeń, a siedlisko wrednych zombies. – Ta gra jest bardzo charakterystyczna – twierdzi ekspert Czwórki.
Testowanie gry Dead Islandscreen/kadr z gry

Zombie przybyły do nas nie wiadomo skąd, gracze, zwykli śmiertelnicy muszą ich pokonać. – Fabularnie jest jednak troszeczkę słabiutko – twierdzi Leszek Smosarski z Electronic Dreams.

W "Dead Island" lepiej jest jednak grać w grupie. – Nawet do czterech graczy jednocześnie – mówi ekspert Czwórki. – W pojedynkę jest kiepsko. Trzeba współpracować i pomagać sobie, wtedy gra totalnie rozkwita. Oczywiste jest, że gramy w służbie dobra.

Jedynym dostępnym widokiem jest FPP, czy „first person perspective” – gracz widzi świat "swoimi oczami", nie z boku. – W grze właściwie używamy wyłącznie broni białej, to bardzo charakterystyczne – opowiada Smosarski.

Grafika na pierwszy rzut oka jest naprawdę niezła, ale jeśli się w to zagłębić… zdaniem Smosarskiego da się znaleźć wady. – Na przykład bardzo długie wczytywanie tekstur – mówi ekspert. – Bardzo proste obiekty i ogólnie biednie. Świetnie, bardzo pieczołowicie, są za to wykonane zombiaczki.

fot.
fot.Aurelia Chmiel

Dźwiękowo, zdaniem Smosarskiego, jest "mocno sztywno". – O ile dźwięk pękającej czaszki i ryk zombiaków są fenomenalne, voice acting w tej grze leży – mówi ekspert z Electronic Dreams. – Odzywają się tylko ludzie i strasznie słabo to brzmi.

Więcej na temat gry dowiesz się, słuchając całej „zaGRYwki” w „Czwartym wymiarze”, bądź oglądając ją na wideo.

(kd)