Dla Agnieszki Holland premiera filmu na Berlinale jest ważna nie tylko ze względu na szansę na prestiżową nagrodę. – Duże festiwale są potrzebne do tego, by film mógł zaistnieć w świecie. Myśleliśmy, że Berlin byłby idealnym festiwalem ze względu na pewną wrażliwość tamtej publiczności – mówiła reżyser.
„Pokot” jest opowieścią o losach mieszkającej w Sudetach emerytowanej inżynier, miłośniczki astrologii i zwierząt, próbującej się przeciwstawić brutalnej tradycji polowań. – Myśliwi tam przedstawieni są symbolem stosunku do świata i innych. Tych, którzy mają inną wrażliwość i tym samym odmawiają światu innej wrażliwość, niż ich samych. Ma to być głos za tymi słabszymi, bezradność wobec prawa, które ich nie chroni i próba solidarności – wyjaśniała Holland.
Dla Agnieszki Mandat, która wcieliła się w Janinę Duszejko, postać głównej bohaterki była interesująca: - Podobała mi się jej samodzielność, wierność własnym przekonaniom, że potrafi urządzić sobie życie, buduje świat, w którym znajduje szczęście. A ta walka jest naturalna, gdy człowiek zostanie przyciśnięty do muru, mogą w nim eksplodować rzeczy, których się nie spodziewał – oceniła.
Film jest ekranizacją Olgi Tokarczuk, która jest również współautorką scenariusza. Jej zdaniem film jest pytaniem o to, co ma zrobić przyzwoity obywatel, gdy rozpozna, że prawo, w którym funkcjonuje jest niemoralne.
Zdaniem Wiktora Zborowskiego, grającego jednego z głównych bohaterów w filmie, „Pokot” to również ważny głos w obronie przyrody. – Nie można się godzić na to, by jedno lobby zawłaszczało przyrodę, niszczyło ją i było bez litości dla wszystkich innych, realizując wyłącznie swoje cele. Ten film gra na uczuciach, niesie przesłanie: człowiek i natura to jedno – podkreślił.
Więcej w całej audycji.
Z artystami rozmawiał Witold Banach.
Polskie Radio 24/ip
Więcej Kultury w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 11.02.2017
Godzina emisji: 8:18