Oprócz dołączenia do protestu kolejnych grup zawodowych, małopolscy lekarze zapowiedzieli na środę „dzień bez lekarza”. Wielu lekarzy zadeklarowało tego dnia absencję w pracy. Zaznaczono jednak, że „nie zostawią pacjentów bez opieki”.
– Widać, że w ciągu trzech tygodni protest się rozszerzył. Nie tylko regionalnie - miejsc, gdzie rezydenci głodują jest kilka - ale także na inne zawody medyczne – zauważył dr Jerzy Gryglewicz, oceniając przy tym, że największym problemem w negocjacjach między protestującymi a rządem jest brak wzajemnego zaufania.
Protest rezydentów - czytaj więcej
– Dotychczas minister zdrowia nie przedstawił projektu ustawy w formie aktu prawnego, to na razie są deklaracje. Rok 2025 to czas, który wybiega poza kadencję rządu. Rezydenci oczekują zmian w bliższej perspektywie czasowej – wskazywał gość PR24. Zdaniem dra Jerzego Gryglewicza, w negocjacje między stronami powinna zaangażować się szczególna grupa parlamentarzystów. – Jest wielu lekarzy, którzy są w Sejmie i Senacie. Oni powinni stworzyć akceptowalną dla obu stron formułę rozmów – oceniał ekspert.
Protest głodowy lekarzy rezydentów trwa od 2 października. Młodzi medycy domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 roku oraz powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia. Chcą też podwyższenia swoich wynagrodzeń.
Tymczasem, w czwartek Stały Komitet Rady Ministrów zarekomendował rządowi przyjęcie projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który przewiduje systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 roku. W 2018 roku na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB, a rok później 4,84 proc.
Więcej w całej rozmowie.
Polskie Radio 24/PAP
___________________
Data emisji: 24.10.17
Godzina emisji: 10.15