- W Teheranie chcemy spotkać się z ludźmi odpowiedzialnym za gospodarkę. Już trwają konsultacje z krajami tego regionu, które mają większe doświadczenie w kontaktach z Iranem, a z nami są bardziej zaprzyjaźnione. Chcielibyśmy, by ta nowa sytuacja, która zaistniała po zniesieniu sankcji dla Iranu stała się dla nas swoistym dopalaczem, by szybko odzyskać utracony rynek – mówi wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
Unia Europejska zawiesiła część sankcji wobec Iranu
20 stycznia Unia Europejska zawiesiła część sankcji, zgodnie z tymczasowym porozumieniem o ograniczeniu irańskiego programu nuklearnego. Zawieszono między innymi zakaz handlu złotem i metalami szlachetnymi z irańskim rządem, instytucjami publicznymi i bankiem centralnym Iranu. Podniesiono też próg dopuszczalnych transakcji finansowych z Iranem.
Najpierw do Iranu pojedzie minister Sikorski
- W tej chwili bardzo dużo polskich produktów dociera do Iranu, ale dzieje się to poprzez kraje Zatoki Perskiej albo poprzez Azerbejdżan czy Gruzję. Zanim pojedziemy do Iranu z przedsiębiorcami, wcześniej wizytę w tym kraju złożą minister spraw zagranicznych i minister Andrzej Dycha z mojego resortu. My pojedziemy już z bardzo konkretną ofertą – podkreślił wicepremier.
Co możemy zaoferować Iranowi?
Zdaniem wicepremiera Piechocińskiego, zaproponujemy Iranowi produkty z szeroko pojętego sektora rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego oraz przetwórstwa. W tych dziedzinach, jak podkreśla wicepremier - jesteśmy bardzo mocni. Do tego dochodzą jeszcze środki transportu, polski przemysł maszynowy. Polska chce też zainteresować Irańczyków polskim sprzętem AGD i audio-video.
Odwilż w stosunkach z Iranem, i w konsekwencji zniesienie części sankcji, nastąpiła po tym jak Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła, że Iran wstrzymał najbardziej kontrowersyjną część swojego programu atomowego, w ramach umowy zawartej ze światowymi mocarstwami w listopadzie zeszłego roku.
Arkadiusz Ekiert