Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Anna Wiśniewska 07.05.2014

Rolnictwo ekologiczne: więcej zysków czy strat 10 lat w UE?

W 2004 roku, kiedy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej, w Polsce było około 4 tys. gospodarstw ekologicznych. Dzisiaj jest ich prawie 26 tys. Czy to oznacza, że skutecznie postawiliśmy na rozwój tzw. rolnictwa bez chemii?
Rolnictwo ekologiczne: więcej zysków czy strat 10 lat w UE?Glow Images/East News

Polskiemu rolnictwu ekologicznemu 10 lat w Unii Europejskiej dało przede wszystkim równoważność przepisów i równoważność certyfikatów, wyjaśnia Dorota Metera, ekspert w zakresie rolnictwa ekologicznego.

- Każdy, kto marzył, by eksportować produkty do innych krajów, bez przeszkód po wejściu do Unii mógł to robić. Nasze certyfikaty są uznawane w 28 krajach członkowskich, a od dwóch lat po podpisaniu przez Komisję Europejską  z Departamentem Rolnictwa Stanów Zjednoczonych porozumienia o wzajemnym uznaniu standardów, może również bez przeszkód eksportować swoje produkty do USA – mówi Metera.

Jak wskazuje Metera, kolejnym plusem przystąpienia do UE, są dotacje. Co prawda już wcześniej mieliśmy dotacje krajowe, ale były one dużo niższe niż unijne, przyznaje Metera. W 2004 roku, kiedy dołączyliśmy do Wspólnoty, jak mówi Metera, nastąpiło podwojenie dotacji.

Jak przyznaje Metera, w chwili obecnej dotacje unijne nieco straciły na znaczeniu, ale nadal są one dostępne dla naszego kraju i polskie rolnictwo ekologiczne z nich korzysta.

Wykorzystaliśmy w pełni przystąpienie do UE?

Metera przyznaje, że na przystąpieniu do UE najbardziej skorzystali aktywni ludzie, którzy potrafili „wydeptać” sobie ścieżkę dla swoich produktów i wysyłają je na rynki zagraniczne. Jak jednak dodaje, nie zobaczymy ich na półkach niemieckich sklepów, czyli w kraju o największym rynku produktów ekologicznych, a produkty czeskie i węgierskie są tam dostępne, podaje przykład Metera.

- Raczej produkujemy surowce, przede wszystkim owoce jagodowe, które mają naprawdę bardzo dobrą renomę i jakość. Również jabłka i koncentrat soku jabłkowego, maliny, truskawki, porzeczki, z których słyniemy. Poza tym zboża, głównie do przetwórstwa i produkcji pasz – wylicza Metera.

Ciemne strony członkowstwa w UE

Jak twierdzi Metera, w czasie 10 lat przynależności do UE nie wszystko nam się udało. Nie potrafiliśmy zorganizować sobie zaopatrzenia w pasze ekologiczne i białkowe oraz nasiona ekologiczne, co jest dla nas groźne.

Komisja Europejska, jak wyjaśnia Metera, pracuje obecnie nad przepisami o użyciu 100 proc. pasz ekologicznych. Jeżeli przepis ten wejdzie w życie, to będziemy zmuszeni kupować drogo te produkty w krajach zachodnich.

Następne 10 lat w UE może być trudniejsze

- Pokazał się nowy projekt rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie produkcji ekologicznej bardzo zaostrzający kryteria (…) Gdyby to rozporządzenie weszło w życie, tak jak jest planowane w 2017 roku, to jest zaledwie za trzy lata. W tym czasie nie zdążymy przygotować odpowiedniej ilości nasion ekologicznych i pasz białkowych ekologicznych. Zwłaszcza, jeśli nie będziemy nic robić, tylko na coś czekać – przekonuje Metera.

Statystyczny Polak wydaje rocznie zaledwie 4 euro na żywność ekologiczną, a na przykład Niemiec prawie 90 euro.

Hanna Uszyńska, awi